Fanowska My Little Pony Wiki
Advertisement
latest?cb=20141021191315&path-prefix=pl Ten kucyk był kucykiem miesiąca, więc wiedz, że artykuł o nim jest warty przeczytania.

KUCYK MAJA 2014

Nie jestem pewna czy dzwonić po egzorcystę czy po prostu zawieść go na odwyk...

—szto

Colleen

Ciotka Cięta Riposta[1]
Kucyk Maja 2014

Galeria postaci

Pegasus pictoPegazFemale pictoKlacz

Zajęcia * Nauka
* Rysowanie
* Gwałty i ogólne napastowanie nieistniejących postaci
Głos
Rodzina
Rodzice Annie (matka, pegaz)
Martin (ojciec, jednorożec)
Rodzeństwo Gabriel (młodszy brat, jednorożec)
Maximilian (najmłodszy brat, jednorożec)
Dziadkowie Jolanta (babcia, pegaz)
Eugene (dziadek, kucyk ziemski)
Letitia (babcia, jednorożec)
Jonathan (dziadek, jednorożec)
Sophia (prababcia, pegaz)
Joseph (nieżywy pradziadek, kucyk ziemski)
Krewni [2] Evelyn (ciocia, pegaz)
John (wujek, kucyk ziemski)
Robin (przyszywany wujek, kucyk ziemski)
Mathilde (siostra cioteczna, kucyk ziemski)
Paul (wujek, jednorożec)
Sabrine (ciocia, jednorożec)
Victoria (daleka kuzynka, alicorn[3])
Katherine (ciocia, jednorożec)
Gregory (wujek, kucyk ziemski)
Ursula (kuzynka, kucyk ziemski)
Julie i Marlen (kuzynki, jednorożce)
Janie (daleka ciocia, kucyk ziemski)
Peter (daleki wujek, kucyk ziemski)
Znaczek
Colleen CM by Nulevoy

Colleen (w skrócie Cole) - 17-sto letnia klacz pegaza o szarej sierści, nieco jaśniejszych "skarpetkach" i pyszczku oraz o brązowej grzywie. Nosi okulary (z powodu wady wzroku) i beżowy szalik na szyi (o tak sobie). Mieszka w Fillydelphi. Ponysona Nulevoy[4]

Obecnie zajmuje 2 miejsce w Najdłuższych stronach;-;

Geneza powstania[5]

Alicorn - Sasha / Mystic Brave

Nule dość długo zastanawiała się nad swoją ponyfikacją, nie była pewna jej rasy ani wyglądu ani imienia. Jako iż była zafascynowana postaciami Alicornów w serialu to postanowiła stworzyć swojego Alicorna. W Creatorze stworzyła wysokiego, ciemnoniebieskiego Alicorna z bladoniebieskimi znakami na ciele a'la zebra, fioletowo-różową grzywą Księżniczki Celestii i smoczymi skrzydłami o imieniu Sasha Grey.

Alicorn or Unicorn by Nulevoy

Mistelle (po lewej) i Mystic Brave (po prawej)

Poza obrazkiem z kreatora... nic więcej z nią nie było. Po jakimś czasie autorka postanowiła do niej wrócić, jednak zmieniła jej kolorki i nieco wygląd - Sasha po zmianie była fioletowa, jej kopyta były nieco ciemniejsze, jej grzywa rozjaśniała, zaczęła nosić blado fioletową pelerynę i nieco krótszy ogon oraz nazywała się Mystic Brave, która była siostrą Księżniczki Cadence i krewną Celestii oraz Luny, no i rzecz jasna była Elementem Magii i nienawidziła Twilicorna. Bardzo długo pobyła, jednak zaczęła się autorce nudzić, ale nie mogła jej porzucić. Zamiast porzucać Mystic, kompletnie zmieniła jej historię, wygląd, imię i rasę - stała się jednorożcem o imieniu Mistelle (de la Nigurha), a Mystic Brave w swojej formie stała się jakby "koszmarem" Mistelle, co ją prześladuje w snach i w lustrze. Zamiast Ponysony jednak, autorka zrobiła z niej OC.

Pegaz - Karamella

Bardzo bardzo bardzo bardzo długo autorka nie myślała o zrobieniu Ponysony. Dopóki nie trafiła pod koniec lipca 2013 roku do szpitala na tydzień. Gdzieś około piątego dnia owego pobytu, tak się jej nudziło, że w jakimś zeszycie naszkicowała długopisem jakiegoś kucyka, a dokładniej pegaza.

Nulevoy Karamella pierwszy szkic

Dat szkic xd

Nie wiedziała dokładnie jakie jej dać kolory ani CM, ale wiedziała, że nazwie ją Karamella. Do końca swojego pobytu autorka "edytowała" ją w myślach, aż w końcu po powrocie do domu i ze szpitala i od "urlopu" u babci wzięła się za jej narysowanie. Owej wymyślonej postaci zrobiła brązowe ciało, takie beżowe skrzydła i ciemnoczerwoną i karmelową grzywę oraz metalowe obuwie. Autorce ów kucyk bardzo się podobał, z tym, że początkowo nie chciała go pokazywać na deviantART, tylko zrobiła jej artykuł na Fanowskiej MLP. Zaczęła ją coraz częściej rysować, pojawiła się też na dA, gdzie została jej kolejną rozpoznawalną postacią. Autorka jednak czuła, że zbyt wiele je dzieli i, że Kara nie jest ani nie będzie jej Ponysoną, tylko OC.

Pegaz - Colleen

Znowu długo było nic, aż do dnia 27 stycznia 2014 roku, kiedy autorkę znowu naszło na stworzenie Ponyfikacji. Wlazła od niechcenia w Pony Creatora i wymajstrowała jakąś klaczkę pegaza. Miała ciemno szarą sierść z jasnoszarymi "skarpetami" i pyszczkiem, długą i brązową grzywę, pomarańczowe okulary oraz dość niecodzienny, bo lwi ogon, z brązową końcówką.

Real Cole by Nulevoy

Mistress/Michaelle - Realna Cole

Autorka stwierdziła iż to będzie jej Ponyfikacja i zaczęła myśleć nad imieniem dla niej. Nie miała zamiaru dawać jej swojego prawdziwego imienia, więc dała jej imię jakiejś postaci z gry na komórkę - Colleen. I wygląd i sama koncepcja postaci autorce się spodobała, więc zostawiła ją i dodała do grona swoich OC, ale jako Ponyfikację.

Wygląd

Colleen jest trochę wyższa od typowego pegaza w swoim wieku i dojrzalej wygląda, przez co często inni postarzają ją o kilka lat. Jest dość szczupła, nawet jak je bardzo dużo, to i tak nie przytyje ani kilograma[6].

Sierść

Ma ciemno szarą sierść jak typowy papier toaletowy z jasnymi "skarpetkami" i pyszczkiem. Jak była mała, to jej sierść często była brudna od piasku i miała pełno zadrapań, niektóre blizny po zadrapaniach ma do dzisiaj, ale szczelnie ukryte pod futrem.

Grzywa

Ma dość długą i dość gładko ułożoną grzywę w dwóch (ciemniejszym i jaśniejszym) odcieniach brązu. Kiedyś wiązała grzywę w kucyk, prostowała, a nawet w podstawówce ścięła krótko. Cole strasznie nie lubi wiązać grzywy ani jej prostować czy kręcić, a jak ją rozczesuje, to tylko raz dziennie i tylko rano. Nie lubi też jej suszyć i zawsze po kąpieli chodzi z mokrymi włosami, nawet w zimie.

Ogon

Ogon Colleen jest najbardziej rozpoznawalną rzeczą w jej wyglądzie - jest długi i gruby, znacznie różniący się od ogonów innych kucyków i jedynie jego końcówka ma typowe włosy, które w jej przypadku są koloru ciemnego brązu. Jej ogon już od narodzin był inny, jednak niespecjalnie Cole to przeszkadzało - ani nie musiała go specjalnie myć jak grzywę, ani czesać ani nic. Jedynie co jej w nim przeszkadzało to to, że jako źrebak, miała problemy z nauką latania - ogon dość jej ciążył i trudno jej było nim manewrować, jednakowoż z wiekiem nauczyła się nad nim panować w locie. Owa część ciała stale rośnie i obecnie mierzy ok. 170 centymetrów, a waży z ponad 2 kilogramy.

Oczy

Ma ciemno morskie/zielono-niebieskie [7] oczy z trzema/sześcioma zależy, grubymi rzęsami. W zależności od nastroju mogą zrobić się jaśniejsze, jaśnieją szczególnie w czasie płaczu. Wygląd ich oczu niekiedy kontrastuje z jej zachowaniem - z oczu wygląda właśnie na spokojną, nieśmiałą i taką strasznie wrażliwą, a naprawdę jest dość wybuchowa i umie dowalić.

Skrzydła

Skrzydła klaczy są mocne i duże, wyćwiczone dzięki temu, iż Cole potrzebuje dość dużo siły, by unieść i swoje ciało i swój ogon, który sporo waży. Nie umie jednak zbyt szybko latać i to właśnie przez ogon, który w czasie lotu ciągnie ją jednocześnie ku dołu i do tyłu.

Akcesoria

Colleen niespecjalnie lubi nosić jakieś dodatki i się stroić. Jednak jej nieodłącznym dodatkiem są ciemnopomarańczowe okulary, ale to głównie z powodu wady wzroku. Kolejnym jej dodatkiem jest beżowy szalik, który założyła po pierwszym odcinku swojego pierwszego, prawdziwego Anime, na znak jedności z jednym z bohaterów. Ten szalik jednak coraz częściej ściąga i chodzi bez niego, niemniej jednak jest jej ważny.

Colebat

Colebat by Nulevoy

Colebat


Colleen jako owocowy wampir, ma nieco jaśniejszą sierść i "skarpetki" z pyszczkiem, grzywę rozczochraną i szaro brązową, natomiast jej skrzydła są dużymi, skrzydłami nietoperza. Oczy są w kolorze ciemnej czerwieni, a białka blado czerwone. Jej CM w tej formie to dwie głowy nietoperza i kołek między nimi. W tej formie nie nosi okularów, gdyż wyostrza jej się wzrok i zdolności echolokacji czy coś xd

Molleen

Molleen by Nulevoy

prepare yourself


Można powiedzieć, że Molleen to "zła" wersja Colleen. W owej postaci ma jaśniejszą sierść i różowe, błyszczące włosy. Jest wtedy bardziej zboczona, ale też dużo niebezpieczniejsza z tego powodu - bez skrupułów napastuje obce lub bardziej znane sobie kucyki, maltretuje je i dostarcza "traumatycznych" wrażeń. Najbardziej lubi maltretować jednorożce, do których normalna Cole też ma słabość, ale nie aż taką, jak w tej formie.

Głos[8]

Cole ma dość niski i gruby głos jak na klacz, przypomina wręcz nieco głos ogiera niż klaczy. Nie przeszkadza jej to w mówieniu, ma jednak przez to znaczne problemy w śpiewaniu, gdyż z wiekiem coraz gorzej idzie jej z wysokimi tonami w jakiejkolwiek piosence i fałszuje przez to. Ma jednak dość donośny głos, co dokładniej słychać kiedy krzyczy.

Historia[9]

Narodziny i wybór imienia

Urodziła się 7 maja w szpitalu w Fillydelphi. Była pierwszym dzieckiem 18-sto letniej pegaz Annie i 20-sto letniego jednorożca Martina. Klaczka narodziła się zdrowa, bez zbytnich komplikacji. Mały, ciemnoszary kłębek jedynie czym zaniepokoił rodziców i lekarzy to swoim ogonem - jak na noworodka miała dość rozwinięty i długi kikut z kilkoma włoskami na końcówce. Mimo tego, lekarze nie chcieli jej go skracać a rodzice odrzucać dziecka i zaraz zaczęli myśleć nad imieniem dla klaczki. Martin koniecznie chciał dać córce na imię Michelle, na co jednak nie zgadzała się Annie. Po dość długim sporze uzgodnili razem, że mały pegaz będzie nazywać się Colleen. Po kilku dniach opuścili szpital i wrócili do domu, w którym mieszkali z dwójką młodszego rodzeństwa oraz matką Annie.

Dzieciństwo

Jako iż, matka klaczki była gdzieś na początku studiów[10], to maleństwem musiała zajmować się mama Annie, i jednocześnie babcia Cole - Jolanta, mimo iż była dopiero co po zdjęciu gipsu z kopyta. Pegaz miał początkowo spore problemy w odróżnieniu, która z klaczy jest jej rodzicielką i mówiła do babci "mamo". Równe problemy były z widywaniem kucyka z ojcem, który był za to na trzecim roku studiów i jeszcze grał w zespole muzycznym, no i w dodatku mieszkał u swojej matki, która mieszkała kilka ulic dalej. Dom Colleen na samym początku jej życia był bardzo przepełniony - poza Annie i Jolantą, mieszkało tam jeszcze młodsze rodzeństwo Ann - 12-sto letni John i 16-sto letnia Evelyn[11]. Podczas gdy Evelyn jeszcze pomagała matce w opiece nad Cole, tak John to było jeszcze dziecko z podstawówki i nie specjalnie wiedział o co chodzi. Poza "naturalną zawartością" domu odwiedzał ich ktoś jeszcze - Eugene, który był dziadkiem Colleen, ale był rozwiedziony z Jolantą. Źrebak nieco bał się starszego ogiera, jednak babcia przekonała ją do niego. Odwiedzała ją jeszcze druga babcia od strony ojca, Letitia i przyjaciele rodziców. Duży przełom jednak nastąpił, kiedy Cole miała dwa lata. Albowiem narodziła się jej pierwsza kuzynka, a co za tym poszło, musiała pojechać z rodzicami poznać resztę rodziny.
Klacz pierwszy raz widziała tyle osób w jednym miejscu. I to ją przerażało, chowała się za mamą i płakała, ba, darła się w niebo głosy, dopóki jakaś obca klacz jej nie uspokoiła. Tą obcą klaczą była kuzynka ojca Colleen, a jej ciocia - Katherine, która była matką nowego źrebaka w rodzinie. Pegaz wtedy po raz pierwszy widział kogoś młodszego od niej, a mianowicie małą, jasnopomarańczową kulkę z kręconymi brązowymi włosami, o zacnym imieniu Ursula. Klaczka od razu ją pokochała, jednak spotkanie dobiegło końca i wszyscy musieli się rozejść. Rzecz jasna, Cole zdążyła zasnąć w drodze powrotnej.
Lata mijały, Colleen rosła, z czasem Martin przeprowadził się do jej domu, natomiast Evelyn oraz John wyjechali do Manehattanu by studiować. W życiu Cole pojawiły się natomiast dwie nowe osoby, a mianowicie starszy brat Martina, Paul oraz ich ojciec, Jonathan, z którym Letitia była rozwiedziona. Z tej dwójki najbardziej do gustu przypadł jej wujek, który jak się dowiedziała był już żonaty i mieszkał w innym kraju, ale przyjeżdżał co jakiś czas, by zobaczyć się z rodziną. Pojawiało się jeszcze wiele różnych kucyków, czy to przyjaciół rodziców czy babci, ale niewielu z nich klaczka pamięta. W tamtym okresie w domu Cole był jeszcze pies rasy bernardyn płci żeńskiej - Benia, która przy okazji urodziła ponad 7 szczeniaków, z których to 6 rodzice sprzedali, a ostatnie, o imieniu Cezar, wysłali na wieś, do prababci klaczki, Sophii i jej dwójki dzieci, a wujostwo pegaza, która często wraz z babcią do nich jeździła; poza Cezarem, był tam jeszcze jeden i o wiele starszy pies, mieszaniec wilczura z czymś tam, Jogi. Powoli jednak zbliżał się przełomowy moment w życiu Colleen, który wywrócił wszystko do góry nogami.
Klacz miała iść do przedszkola.

Przedszkole i zerówka

Rodzice klaczki zapisali ją do przedszkola muzycznego[12], gdyż dyrektor tej placówki był przyjacielem jej ojca[13]. Owa placówka była dla każdej rasy kucyka i nie było oddzielnych zajęć dla kucyków ziemnych, pegazów i jednorożców. Colleen nie specjalnie przejęła się pójściem do przedszkola. No, poza wczesnym wstawaniem, ale lubiła się wtedy drażnić z mamą. Klaczka tylko chwilę po przyjściu siedziała przy oknie w sali i wypatrywała odchodzącej mamy, zaraz potem poszła się bawić. Miała jednak pewne problemy ze znalezieniem kogoś do zabawy, gdyż większość albo się już znała z osiedla albo po prostu ją ignorowały. Tak więc, pegaz brał jakieś puzzle czy układanki i się bawił. Po jakimś czasie zaczęła przyłączać się do zabaw innych np. w dom, ale i tak czuła się jak piąte koło u wozu. Nie specjalnie chciała się zaprzyjaźniać z kucykami ze swojej grupy, przecież i tak by ich już nigdy nie spotkała.
Jej grupy pilnowały dwie panie - Sabrina i Evelyn, z czego szczerze lubiła tylko panią Sabrinę. Za Evelyn niespecjalnie przepadała, głównie dlatego, że zawsze czepiała się Colleen, gdy nie zjadła surówki, albo, że jest za głośno. Największe bolączki Cole przeżywała jednak, kiedy z kilkoma innymi kucykami miała iść do innej grupy, bo pani musi pilnie wyjść. Pegaz nie umiał poradzić sobie z obcymi kucykami w obcym miejscu.
Colleen poza podstawowymi zajęciami w przedszkolu i zerówce, chodziła jeszcze na balet[14]. Nie była specjalnie utalentowana i ogon jej nieco przeszkadza, mimo to ćwiczyła i tańczyła na niektórych przedstawieniach czy to w placówce czy to w filharmonii. Jedynie na co nie uczęszczała, z tych zajęć obowiązkowych, to na zajęcia z etyki. Nie wiedzieć czemu, po prostu kiedy przychodził ogier prowadzący te zajęcia ukrywała się w łazience do momentu zakończenia zajęć.
Pomijając wszystko to co się działo w przedszkolu, Colleen dalej odwiedzała swoją babcię Letitię, która przy okazji mieszkała bardzo blisko jej przedszkola i ją odbierała z niego. Klaczka jeździła też do swojej prababci na wieś, jednak w tamtym czasie Cezar znacznie podrósł i zachowywał się wobec Cole agresywnie - warczał na nią, próbował ją ugryźć. Pegaz bardzo się go bała i jak tylko mogła to odlatywała od niego jak najdalej, tego samego tyczyło się też kogutów, które biegają po podwórku i ganiają za nią, a głownie za jej ogonem. Poza tymi wszystkimi dobrymi zdarzeniami, było jedno okropne wydarzenie, które bardzo wstrząsnęło klaczką - uśpienie Beni.
Rodzice Colleen nie mówili, o złym stanie psiny, a mimo iż klacz ją widziała, to uważała, że jest zdrowa. Dopiero gdy jej rodzice pojechali z Benią do weterynarza i z nią nie wrócili, do pegaza dotarło co się stało i zaczęła płakać. Strasznie kochała psinę i nie mogła przyjąć do wiadomości jej uśpienia. Przez najbliższy miesiąc, stale o niej wspominała, dopóki nie zaakceptowała tego faktu i postanowiła wziąć się w garść. Gdy już jej przeszło, nadeszło kolejne wielkie wydarzenie, które po raz kolejny wywróciło życie Colleen do góry nogami - narodziny nowej kuzynki.
Narodziny nowego członka rodziny były wielkim wydarzeniem, nie tylko rodzinnym, ale też narodowym.[15] Albowiem dziecko wujka Colleen, Paula i jego małżonki, Sabriny było... Alicornem, mimo iż jego rodzice są jednorożcami i żadne z nich nie jest spokrewnione z Księżniczkami czy innymi Alicornami. Nowo narodzona klaczka była ciemnofioletowa z blond grzywą i rodzice nazwali ją Victoria. Prawie cała rodzina była zachwycona maleństwem. Prawie cała, bo Cole nie podzielała tego całego entuzjazmu, bardziej ciekawiło ją przybycie Celestii oraz Luny, z którymi pegaz trochę porozmawiał. Niedługo potem, rodzice Vicki razem z nią samą, wrócili do swojego domu za granicą, a życie Cole wróciło chociaż trochę do normalności. Trochę, bo wszyscy wciąż mówili o jej kuzynce, co klacz nieźle wkurzało.
Do ukończenia przedszkola oraz zerówki, nic wielkiego w życiu Colleen się nie działo. W przedszkolu - po za niewielkimi incydentami jak "kradzież" kilku zabawek[16] czy wybuchem płaczu, bo ktoś jej zabrał pluszaka - radziła sobie dobrze w kontaktach z innymi kucykami. Jednak, gdy już całkiem dobrze się z grupą zapoznała, nastąpiło zakończenie pierwszych lat nauki, co skutkowało między innymi tym, iż klacz musiała pożegnać się z przyjaciółmi i w pojedynkę wyruszyć do nowego miejsca, co stało się jej miejscem tortur i przemian.
Colleen szła do szkoły podstawowej.

Wakacje

Wakacje w tym okresie przebiegły klaczy dość spokojnie. Wyjeżdżała z babcią na wieś, gdzie Cole koguty dziobały i Cezar na nią warczał, ale wspomina to dosyć ciepło. W czasie owych wakacji, jej dom odwiedziła jej przyszła wychowawczyni w podstawówce - Adela. Starsza klacz rozmawiała z matką Cole i nieco z nią samą, dzięki czemu wzbudziła u klaczki nieco sympatii, a po owym spotkaniu, pegaz nie mogła się doczekać pójścia do szkoły.

Podstawówka

Klasy 1-3

Klasa 1
Początek był... niezły. Colleen była zapisana do szkoły podstawowej ogólnorasowej, czyli takiej gdzie mogły chodzić kucyki ziemskie, jednorożce i pegazy oraz których klasy były właśnie wymieszane pod tym względem. Sama klasa do której zapisana była klacz była pod literą D. Rozpoczęcie było na sali gimnastycznej, a w czasie pasowania na ucznia klacz była bardzo zestresowana, i ze względu na ogromną ilość kucyków dookoła oraz tym, że te wszystkie kucyki były jej nieznane i się ich nieco bała. Po pasowaniu, wszyscy poszli do przydzielonych klas na dalszą część rozpoczęcia, przy czym pierwszaki miały kompletnie inny segment od reszty i klasa Cole wraz z rodzicami i innymi klasami pierwszymi musiała iść przez całą szkołę by się dostać do przydzielonego pomieszczenia. Gdy już dodali na miejsce, Cole siadła sobie w ostatniej ławce myśląc, że będzie siedzieć sama, jednak po chwili dosiadła się do niej jakaś inna klacz kucyka ziemnego, która jednak nie przedstawiła jej swojego imienia[17]. Klaczom bardzo dobrze się rozmawiało i nie słuchały co mówiła wychowawczyni, przez co Annie musiała je stale uciszać. Gdy było po wszystkim, Colleen dość zadowolona wróciła z mamą do domu.
Następnego dnia Cole jednak nigdzie nie widziała klaczki, z którą się zaprzyjaźniła. Było jej z tego powodu bardzo źle. Ale to nie było wszystko - pegaz zauważyła, że większość jej klasy zna się z przedszkola i porobili grupki, do których Cole nie mogła się jakoś dostać. Próbowała nawiązać z kucykami jakiś kontakt, jednak ignorowali ją czy nawet wyzywali, żeby dała im spokój. Klaczka nie mogła tego wytrzymać i poszła płakać do kąta, jednak jak na złość odnalazła ją wychowawczyni, która kazała klasie przeprosić Colleen. I od tamtego momentu każdy dzień klaczy w szkole nie był specjalnie dobry - większość klasy, którymi byli ogiery przezywali ją beksą i się z niej śmiali, podczas gdy reszta klasy, czyli klacze albo ją ignorowały albo zbywały. Nawet niektóre kucyki z innych klasy tak ją traktowali, wykorzystywali jej słabe nerwy i płaczliwą naturę. Niekiedy jednak udawało jej się pobawić z niektórymi kucykami z klasy czy z nimi porozmawiać, ale to rzadko, bardzo rzadko. Stale zmieniała ławkę w której siedziała, jednak ani jej ani nawet innym to nie przeszkadzało - niekiedy ktoś od niej ściągał na sprawdzianie albo odpisywał zadanie. Klacz jednak nagrabiła sobie u jednej z nauczycielek - u pani z muzyki nie robiła zadań, gdyż nie umiała rysować. Poza tym nie szło jej aż tak źle w nauce, miała same 4 i 5, i tylko jedną uwagę w dzienniczku, za nie słuchanie poleceń nauczyciela łobuz jeden.
Jednak pewnego dnia w pierwszej klasie zdarzył jej się wypadek. Mianowicie, w czasie trwania ostatniej lekcji, Cole wychyliła się w ołówkiem do tyłu i... końcem ołówka rozcięła sobie oko. Zrobiło się zamieszanie, klacz płakała z bólu, ale wychowawczyni dała jej zimny okład. Przez resztę lekcji Colleen nie była wstanie nic zobaczyć na zranione oko i nie mogła zrobić zadania. Gdy przyszła po nią babcia, Adela wyjaśniła co się stało klaczce i przerażona Jolanta zaprowadziła szybko wnuczkę do domu, w którym mama pegaza zarejestrowała ją do lekarza, a sama Cole miała nowy okład na oku i poszła spać. Następnego dnia, zamiast do szkoły pojechała do lekarza, którzy uspokoił rodziców i Colleen, że klaczka nie straci wzroku, jednak przepisał jej maść i krople do oczu. Przez następne dwa tygodnie pegaz nie chodził do szkoły i przyjmował leki, aż po dwóch tygodnia była w stanie bez bólu otworzyć zranione wcześniej oko i cokolwiek przeczytać oraz zrobić zadanie. Następnego dnia wróciła do szkoły i bardzo zaskoczyła się, dowiadując się, że ktokolwiek z klasy się o nią martwił i wypytywał o to jak się czuje. Mimo tego współczucia, dalej ogiery z jej klasy zachowywali się wobec niej nie miło.
Jakiś czas przed zakończeniem roku klasy pierwszej, Annie z Martinem poinformowali córkę iż całą trójką jadą do schroniska dla zwierząt po nowego psa. Colleen nie mogła w to uwierzyć, dopóki rzeczywiście tam nie pojechali. Czekała w samochodzie niecierpliwie, do czasu gdy jej rodzice wrócili z dużym psem rasy bokser. Klacz nieco się przestraszyła psa, jednak kiedy zaczął ją lizać po twarzy i nadstawiać do głaskania, przekonała się do niego i była bardzo szczęśliwa. Po powrocie do domu, rodzice pegaza wraz z babcią nazwali nowego domownika Enzo, co nieco było trudne do zapamiętania przez Cole, jednak przyzwyczaiła się do tego imienia.
Wakacje po pierwszej klasie były spokojne i normalne, Colleen przeważnie siedziała w domu, czasem wyjeżdżała do prababci i pradziadka na wieś.


Klasa 2
W drugiej klasie niezbyt wiele się zmieniło, kilka kucyków się przeniosło, ktoś doszedł do klasy Cole. Największą zmianą było przeniesienie się klasy Colleen i reszty obecnie klas drugich na większy segment, gdzie były klasy od drugiej do aż szóstej. Klacz nieco się denerwowała, bo z powodu problemów z pęcherzem musiała często do toalety, a akuratnie w nich siedziały starsze klacze i z niej szydziły i podglądały w kabinie, a nawet specjalnie się w nich zamykały, byleby pegaz nie mógł skorzystać. Cole bardzo źle znosiła taką presję i jej problem z pęcherzem powiększał się, i ze stresu i z tego iż nie mogła się skupić. Sytuacja w jej klasie natomiast raz była lepsza raz gorsza, w zależności od tego jak się sama Cole zachowywała i jaki inni mieli humor. Jednak prawdziwy cios Colleen przeżyła w połowie roku szkolnego, gdy zmarł jej pradziadek.
Już na wcześniejszych wakacjach, klacz czuła, że coś jest nie tak z jej pradziadkiem, przeniósł się do pokoju niżej, musiał mieć przy sobie wiaderko i niespecjalnie ruszał się w łóżka. Jednak pegaz przebywała i rozmawiała z nim, nie wiedząc jak jest z nim źle. Dopiero w czasie trwania drugiej klasy dowiedziała się, że miał raka płuc i niestety zmarł samym świtem. Collen bardzo źle zniosła tą wiadomość, bowiem bardzo kochała pradziadka i za nim bardzo tęskniła, gdy musiała wracać do domu. Niedługo później odbył się pogrzeb, jednak Cole nie mogła brać w nim udziału, ze względu na młody wiek. Siedziała wtedy w domu z mamą i próbowała się pozbierać z tej tragedii.
Poza tym nic wielkiego w jej życiu się nie działo, Cole uczyła się dobrze, nie sprawiała problemów, rzadko chorowała. Czasem wyjeżdżała na wieś do prababci, ale czuła pustkę, straszną pustkę. Szczególnie w czasie wakacji, podczas których na wsi była dłużej, to nie mogła się pogodzić ze śmiercią krewnego.


Klasa 3
W trzeciej klasie do klasy Colleen doszedł nowy ogier - Golden Case, kuc ziemny, który pochodzi z Kryształowego Imperium i mówił nieco dziwnym akcentem. Wprowadził nieco zamieszania w klasie, bo zagadywał do wszystkich czy to na przerwie czy na lekcji i opuszczał się przy tym w nauce. Rozmawiał również z Cole i traktował ją w miarę normalnie, chociaż reszta klasy nagadywała mu na nią. W między czasie stosunki między nią a klasą nieco się polepszały, jednak słabo i powoli. Ponad miesiąc przed urodzinami Colleen, okazało się, że jej matka spodziewa się dziecka, a tym samym Cole miała mieć młodsze rodzeństwo.
Klaczka w czasie, gdy Annie była w szpitalu, nocowała u Letitii i niecierpliwie czekała na telefon od Martina, który pojechał towarzyszyć żonę przy porodzie. Dopiero późną nocą przyszła oczekiwana wiadomość - Cole miała młodszego brata i to jednorożca. Następnego dnia pegaz pojechał z ojcem i babcią do szpitala w którym przebywała Annie z dzieckiem. Mimo osłabienia, dorosła klacz przywitała się z córką i rodziną i przedstawiła im źrebaka, którego z mężem nazwała Gabriel, który był jasno beżowy z kręconą grzywą o kolorze ciemnego blondu. Colleen odczuła wtedy pewien strach, że nie będzie dobrą starszą siostrą i chciała jak najszybciej uciec z tamtego miejsca, jednak dzięki rozmowie z mamą, zdobyła w sobie nieco odwagi, by sprostać temu zadaniu. Wiele osób z klasy zazdrościło jej, że ma rodzeństwo, jednak Cole nie czuła się z tym i tak dobrze. Ze wszystkich dzieci z swojej rodzinie była najstarsza i to na nią zawsze spadał obowiązek opieki nad innymi.
Jakiś czas później, Colleen zaczęła dostrzegać coś niedobrego, a mianowicie obraz się jej zamazywał i nic nie mogła przeczytać siedząc w trzeciej czy nawet drugiej ławce. Zaniepokojona zawiadomiła o tym matkę i razem z dziadkiem pojechali do okulisty. Diagnoza dość uderzyła w Cole - miała dość dużą wadę wzroku i musiała zacząć nosić okulary oraz ograniczyć komputer. Okazało się jeszcze, że winą nie tyle był komputer czy telewizja, ale geny - sama Annie miała niewielką wadę, podczas gdy jej ojciec i siostra mieli już znacznie większą. Pegaz z trudem się przyzwyczaił i do lepszej jakości obrazuxd i do bólu oczu i głowy. Obawiał się jednak, że klasa będzie ją przezywać od okularników, jednak ku jej zdziwieniu tylko się zdziwili, że musi nosić okulary i nie wracali do tego tematu. Dość dużą zmianę i w swoim zachowaniu i w relacjach między innymi kucykami Cole przeżyła kilka dni po swoich urodzinach, gdy pierwszy raz się z kimś naprawdę zakolegowała.
Na swoje dziesiąte urodziny Colleen dostała od babci łyżworolki i razem z mamą oraz Gabrielem wyszła na pobliski plac zabaw, by wypróbować swoich sił w jeżdżeniu. Z początku niezbyt jej szło, wywalała się i nie umiała pojechać dalej niż metr, ale po jakimś czasie zaczęła jeździć nieco pewniej i dalej niż metr. W pewnym momencie zauważyła, że niedaleko niej rolkach jeździ klacz kucyka ziemnego, więc pegaz chciał zrobić taktyczny odwrót z owego terytorium. Nieznana klacz jednak spostrzegła Cole oraz podjechała do niech i nieco wymusiła na niej rozmowę, gdyż Colleen nie chciała z nią rozmawiać, ale się do nieznajomej przekonała. Nowo poznana klacz przedstawiła się jako Blackberry i była w wieku Cole, a nawet chodziła do tej samej szkoły co ona. Klaczom bardzo dobrze się rozmawiało, opowiadały sobie o szkole, o rodzinie oraz Blackberry pomagała Colleen w jeździe na rolkach. Po około godzinie Annie zawołała córkę i pegaz nieco niezadowolony pożegnał się z nową znajomą, po czym wrócił do domu. Od tamtego dnia jednak, prawie codziennie Cole wychodziła na ten plac zabaw by spotkać się z Blueberry, która zapoznała ją jeszcze z kilkoma swoimi przyjaciółmi - Yellow Ticket, Michaelem, Blunt Scissors i Rose Cookie[18]. Bawiła się z nimi, śmiała i traktowała ich jako swoich pierwszych, dość dobrych przyjaciół.
Koniec trzeciej klasy był dla Cole straszny, a dlatego iż, jej klasa od następnego roku miała mieć nową wychowawczynię - Soarię, która uczy języka angielskiego. Klaczy nie podobała się zmiana wychowawcy, gdyż bardzo lubiła Adelę, ale nie miała zdania w tej sprawie i musiała się przyzwyczaić. Na wakacjach poza wyjazdami do prababci, Colleen wychodziła na plac zabaw, bo pobawić się i porozmawiać ze znajomymi, w tym czasie doszło kilka nowych osób, które bardziej lub mnie polubiła. W tym okresie zdarzył się też niezbyt przyjemny wypadek - w czasie grania w piłkę kopytną, pegaz wywróciła się i zbiła szkiełko w okularach. Klacz wpadła w panikę i ze zdenerwowania zaczęła płakać, jednak Blackberry zaprowadziła ją do domu, uspokajając ją i pocieszając. W domu natomiast, mama dała jej swoje stare okulary, a te stłuczone schowała i zadzwoniła do dziadka Cole, by zaniósł je do naprawy. Dopiero pod koniec wakacji, Colleen odzyskała swoje okulary, wraz z nowymi i nieco mocniejszymi szkiełkami, bo również się jej wzrok nieco pogorszył.

Klasy 4-6

Klasa 4
W kolejnym etapie nauki, nie tylko zmieniła się wychowawczyni klasy Cole, ale też doszło wielu nowych nauczycieli i przedmiotów, jak język niemiecki i oddzielnie był prowadzony język polski a oddzielnie matematyka[19], w dodatku klacze i ogiery miały mieć oddzielnie WF i to jeszcze z innymi klasami. Pegaz była już tym kompletnie zdezorientowana i często symulowała, że ją coś boli, by nie ćwiczyć. Jeśli chodzi natomiast o nawiązywanie przez nią kontaktów z innymi kucykami, to szło jej znacznie lepiej - stosunki w klasie się nieco polepszyły, a jeśli chodzi o nauczycieli to najbardziej przypadły jej do gustu to polonistka i pani od niemieckiego, która jednocześnie uczyła jej klasę muzyki i niejednokrotnie proponowała Colleen dołączenie do szkolnego chórku.
Mimo iż normalnie Cole nie należy do kucyków, które rozmawiają na lekcji i przeszkadzają, jednak akuratnie w tym roku przed nią w ławce usiadła Dusky Novel, beżowa klacz ziemna, z Golden Case'm i Colleen nie mogła się powstrzymać przed komentowaniem zachowania Goldena i rozmawianiem z Novel, z którą w poprzednich latach nie zamieniła nawet zdania. Między klaczami nawiązała się niewielka, ale jednak, przyjaźń i razem z jeszcze dwiema klaczami - Ink Drawing, jasno fioletową klaczą jednorożca, i Ivory Prism, blado niebieską klaczą jednorożca, spędzała prawie każdą przerwę na rozmowie i wydurnianiu się. Podczas gdy Novel i Prism spędzały ze sobą najwięcej czasu, to Cole próbowała bardziej zaznajomić się z Ink, co jej się najlepiej powiodło dopiero na wycieczce szkolnej do Kryształowego Imperium.
Colleen na początku nie chciała jechać na tą wycieczkę, bo poza jej klasą miała jechać część innej klasy czwartej, ale też część klasy szóstej, w większości klacze, które uważały się za super dorosłe i dojrzałe i patrzyły na resztę z góry i z pogardą. Przełamała się jednak, poprzez namowy i rodziców i przyjaciół z klasy. W czasie jazdy autokarem siedziała koło Ink Drawing, z którą próbowała znaleźć jakieś wspólne zainteresowania czy cokolwiek. I znalazły - obie oglądały i lubiły Pokemony[20]. W czasie podróży wymieniały się swoją znajomością oraz tym, które lubią najbardziej. W ten sposób minęła im podróż do Kryształowego Imperium. Mimo iż za wycieczkę trzeba było stosunkowo mało zapłacić, to w programie mieli nie tylko zwiedzanie największej kopalni kryształów i pałacu, ale też spotkanie z Księżniczką Cadance. Cała wycieczka trwała do prawie nocy i wszyscy wrócili bardzo zmęczeni do Fillydelphi.
W czasie wakacji Cole poza wychodzeniem na podwórko i zabawę na nim ze znajomymi oraz wyjazdami do prababci, zapraszała do siebie Ink, którą rodzice Colleen i babcia bardzo polubili. Gorzej z przyjaciółmi Cole z podwórka, niespecjalnie Ink przypadła im do gustu, przez nią pegaz rezygnowała z zabawy z nimi. Klacz nie widziała tego, jak bardzo odsuwa się od swoich pierwszych przyjaciół na rzecz nowej przyjaźni. To również przez Ink zmieniła uczesanie i ścięła włosy oraz stała się bardziej pyskata, zaczęła przeklinać i zaczęła się interesować rzeczami, raczej dla starszych kucyków.


Klasa 5
Ku ogólnemu zdziwieniu, do klasy Cole przepisała się uczennica z innej klasy z tej samej szkoły - Lovely Heart, błękitna klacz pegaza, której w poprzedniej klasie dokuczali. Część klasy szarej pegaz znała Lovely, mimo to i tak bardzo chciała zbliżyć się do nowej klasy. Colleen nie specjalnie interesowała się zawieraniem nowych znajomości, miała przecież do zabawy i wszystkiego Ink Drawing, z którą zaczęła uczyć się rysować, co rzecz jasna wychodziło Ink łatwiej, gdyż była jednorożcem. Na każdym kroku, jednorożec krytykował i pouczał klacz, jak ma rysować i co, nie przeszkadzało to jednak zbytnio Colleen.
Nauka szła pegazowi jednak dość mozolnie, coraz częściej dostawała tróje, a Annie po każdej wywiadówce krzyczała na nią, że ma się bardziej starać. Klacz niespecjalnie się tym wszystkim przejmowała, liczyło się tylko to, by zdać do następnej klasy. Jej takie pogorszenie w nauce było częściowo winne Ink, gdyż Cole zamiast się uczyć, wolała pisać do niej masę SMS'ów czy dzwonić albo ją do siebie zapraszać na pół dnia. Całkowicie zaufała Ink i zwierzała jej się oraz chętnie oglądała strony, które ta jej poleca. Właśnie przez tą ufność i naiwność pegaza, jednorożec pokazał jej strony, które są dozwolone dopiero od pełnoletności.
Było to wtedy, kiedy nikogo w domu Cole, poza nimi dwiema, nie było. Wtedy to Ink włączyła stronę z szokującymi i zboczonymi filmikami i puściła jeden. Pegaz nie chciała tego oglądać, jednak koleżanka ją do tego zmusiła i oglądała do końca zdegustowana, ale też czując coś dziwnego koło ogona;-;. Ink Drawing pokazała jej jeszcze kilka innych takich filmików oraz stronę, z grami tego typu i poszła do domu, pozostawiając z tym wszystkim Cole, która dalej niepewnie, ale przeglądała te strony, po czym je wyłączyła i wyczyściła historię przeglądarki i poszła do swojego pokoju przemyśleć, czy to wszystko było właściwe i legalne. Nie chciała jednak o tym mówić rodzicom, wiedziała, że byli by wściekli, więc zatrzymała to wszystko co się działo dla siebie i czasem wchodziła na te strony, jednak tylko wtedy, kiedy nikogo nie było w domu.
Pegaz coraz rzadziej wychodziła na podwórko, a tym bardziej w ogóle nie widywała się z przyjaciółmi z niego. Odepchnęła ich, na rzecz przyjaźni z Ink. Mimo iż, Cole miała przez to wyrzuty sumienia, jednak uważała, że lepiej będzie, jak będzie się trzymać z Ink. Jednak pod koniec roku stało się coś dziwnego - Ink dostała swój Cutie Mark, a wtedy dopiero Colleen zauważyła coś niepokojącego, a mianowicie, została jedynym gładkim bokiem w klasie. Nieco się przestraszyła, ale akuratnie zaczęły się wakacje, więc miała sporo czasu by zdobyć znaczek przed szóstą klasą.


Klasa 6
Mimo wielkich chęci, Colleen nie zdołała zdobyć znaczka przed rozpoczęciem klasy szóstej i z tego powodu zła wróciła do szkoły, gdzie i tak niezbyt się tym inni interesowali, gdyż były znaczniejsze rzeczy do roboty. To był właśnie ostatni rok jej oraz innych klas szóstych w tej szkole i czekał ich test szóstoklasisty pod koniec roku i próbny test gdzieś zimą i nauczycieli strasznie truli. Pegaz ledwo wyrabiała się na czwórki, miała już tego serdecznie dość i coraz więcej czasu spędzała przy komputerze, natomiast przerwy w szkole spędzała z Ink Drawing i niekiedy z Dusky Novel oraz Ivory Prism. Znacznie lepiej szło jej dogadywanie się z innym w klasie, jednak nie przywiązywała do tego zbytniej wagi, i tak mieli się rozdzielić i pójść do innych szkół.
Mimo iż oceny Cole niebyły aż tak zadowalające, to nauczyciele często ją chwalili i doceniali jej chęci oraz inteligencję xd. Klacz nigdy nie lubiła być w centrum uwagi ani stawiana na wzór, niekiedy specjalnie dostawała gorsze oceny, by pokazać nauczycielom, że nie jest idealna. Niemniej jednak po kryjomu zazdrościła ocen i wyników Ink, mimo iż wie, że ona ściąga, czy to na kartkówce czy sprawdzianie. Cole podpatrzyła ten sposób i również zaczęła ściągać, chociaż znacznie rzadziej.
Rok szkolny bardzo szybko doszedł do próbnych testów szóstoklasisty. Colleen strasznie nie chciało się do nich przygotowywać, jednak jednodniowy szlaban na komputer ją do tego mocno zmotywował i co nieco wykuła. Jako, że to nie był prawdziwy test, to mogli przyjść luźno ubrani i bez legitymacji, niemniej jednak był duży stres, a następnego dnia w szkole wypytywanie się o odpowiedzi. Jednak wyniki przyszły bardzo szybko i wyszło na to, że Cole miała jeden z najlepszych wyników w klasie, ponad 32 punkty na 40 możliwych. Może i miała znacznie mniej od największej prymuski w jej klasie, ale i też szkole, ale miała o połowę więcej punktów od Ink. Pegaz była z siebie dumna jak jeszcze nigdy w życiu, jednak wszystko to runęło w czasie ferii zimowych.
Już kilka dni przed feriami Cole źle się czuła i nie miała apetytu, ledwo wstawała z łóżka i jadła, za to cały czas chciało się jej pić. Jednak pierwszy tydzień ferii był najgorszy, nie mogła nic zjeść, bo wymiotowała, leżała w swoim łóżku, wstawała jedynie po to by się czegoś napić i pójść do toalety. Jej rodzice razem z babcią wychodzili z siebie, by tylko dowiedzieć się czemu tak się dzieje i martwili się jak nigdy. Dopiero na początku drugiego tygodnia ferii, późnym wieczorem dziadek pegaza zawiózł ją i Annie do pobliskiego szpitala na badania. Nie zostali oczywiście od razu przyjęci, tylko czekali z około półtorej godziny na lekarkę, a potem kolejne półgodziny, bo lekarz nie mógł zrobić Cole USG, bo miała w sobie za mało płynów i ta musiała wypić całą butelkę wody. Jednak nawet po USG lekarz nie był wstanie określić, co klaczy jest, ale nie puścił jej do domu. Zaaplikował jej kroplówkę i przeniósł na oddział dziecięcy, na którym miała spędzić tydzień. Cole strasznie się bała i nie chciała by matka ją zostawiła samą, jednak było już grubo po 22 i Annie musiała iść, obiecując klaczy, że jutro ją odwiedzi. Przez około połowę pobytu w szpitalu, Colleen leżała skulona na swoim łóżku, czasem wstając do toalety i rozmawiając z klaczką leżącą obok i jej mamą oraz dwójką innych klaczy w pokoju. Rzecz jasna matka Cole oraz Letitia często ją odwiedzały, ta druga przynosiła jej nawet gazety do poczytania. To w sumie dzięki tym gazetom, pegaz zamiast leżeć, to siedziała i czytała. Mimo iż czuła się znacznie lepiej, to lekarze, mimo tylu badań, nie znaleźli żadnej przyczyny, która mogła by spowodować to, co się działo i puścili ją do domu, z tygodniową dietą lekkostrawną. Przez następny tydzień Cole nie szła do szkoły, tylko dochodziła do siebie po szpitalu i przechodziła zaleconą dietę. Dopiero tydzień po feriach wróciła do szkoły, gdzie i tak nikt się nie przeją jej nieobecnością, a sama poszkodowana nie mówiła o tym co się stało.
Niecałe dwa miesiące później nadszedł najważniejszy test podstawówki, a mianowicie test szóstoklasisty. Mimo większego zamieszania w domu związanego z dwumiesięcznym źrebakiem, nauka do tego testu szła Colleen nie tak źle, jakby się mogło wydawać. Nie stresowała się tym wszystkim aż za nadto, nauczyła się panować nad tym i to ignorować. Patrzyła nieco z boku na innych uczniów w szkole, już w dniu testu, którzy kręcili się nerwowo i prawie że rwali sobie włosy w głowy. Jednak po prawie godzinie było już po wszystkim i mogli się rozejść do domu, by następnego dnia w szkole wypytywać się o odpowiedzi i denerwować się o wyniki, które i tak nadeszły pod koniec roku szkolnego. Jak się okazało, Cole znowu miała dość wysoki wynik, a mianowicie 34 punkty na 40 możliwych, po raz kolejny mając więcej punktów od Ink Drawing, która tym razem nie kryła swojej zazdrości i nie odzywała się do pegaza przez cały dzień.
Koniec roku był tuż tuż i trzeba było myśleć nad wyborem gimnazjum. Znaczna część klasy Cole, w tym Ink, szła do jednej szkoły, która była blisko jej domu, przez co i pegaz chciała tam iść. Do prawie końca szkoły utrzymywała, że będzie chodzić do tej szkoły. Jednak niecały tydzień po zaniesieniu świadectwa i podania do tej szkoły, jej rodzice z babcią zdecydowali przenieść ją do innej, nieco dalszego gimnazjum, która była koło domu Letitii. Klacz była strasznie zła na nich i pierwszy raz od kilku lat popłakała się, gdyż wolała iść tam, gdzie jej znajomi. Trochę zajęło rodzicom przekonanie jej, że ta szkoła będzie lepsza, przy czym kupili jej laptopa, gdyż do tej pory musiała siedzieć na komputerze, z którego korzystał praktycznie cały dom, a od kiedy miała swój własny komputer, mogła z niego korzystać do woli i grać w Heroes 3. Mimo iż przekonała się do nowej szkoły i przeprosiła rodziców za swoje zachowanie, dalej jej źle było uczęszczać do innej placówki niż Ink, z którą nie widywała się w trakcie wakacji, z powodu częstych wyjazdów do prababci i przyjazdów cioci Evelyn z jej chłopakiem, Robertem. Utrzymywały jednak kontakt SMS'owy.
Dwa miesiące wakacji minęły dość szybko, a stres związany z nową szkołą i nową klasą wzrastał coraz bardziej. Nic nie mogło zaprzeczyć temu, że Colleen szła do gimnazjum.

Gimnazjum

Klasa 1
Cole na rozpoczęcie roku przyszła z mamą, gdyż nieco się bała. Jej nowa szkoła była bardzo duża i łączyła ze sobą gimnazjum i liceum. Pod klasą w której miało być rozpoczęcie było już kilka kucyków, niektóre stały samotnie, a po innych było widać, że znają się z podstawówki, gdyż się przytulały i cieszyły, że znowu będą w jednej klasie. Po paru minutach przyszła jakaś dorosła klacz ziemna, która jak się okazało miała być nową wychowawczynią klasy Colleen i była równocześnie nauczycielką niemieckiego. Agnes, gdyż tak nazywała się ta klacz, była bardzo szczęśliwa widząc taką grupkę kucyków i zaprosiła ich wszystkich do klasy. Pegaz była niezbyt pewna co do nowych znajomych, gdyż byli głośni i nieco zrezygnowała usiadła za jasnoniebieską klaczą jednorożca. Po prawie godzinie, podczas której klasa się nieco poznała, Cole mogła wreszcie wrócić do domu. Mimo iż nowa klasa była dość głośna i nieco nieogarnięta, czuła się lepiej niż w podstawówce, gdyż nie ona jedna była jeszcze gładkim bokiem.
Klacz była neutralna w stosunku do klasy, mając niezbyt dobre wspomnienia z podstawówki, starała się utrzymywać dystans między sobą a innymi. W szkole widywała jednak parę kucyków ze swojej starej klasy, m.in. Lovely Heart i Golden Case'a. Kilka kucyków z jej nowej klasy usilnie próbowało się do Cole zbliżyć, zagadać czy poznać ją bliżej, co szło dość topornie, gdyż klacz nie miała ochoty się z czegokolwiek zwierzać. Najczęściej zagadywała do niej ta jasnoniebieska klacz jednorożca za którą usiadła na rozpoczęciu roku, Azure Flash i jej koleżanka, również jednorożec, ale jasnoszary, Silverlight. Colleen jednak najmniej przepadała za ich towarzystwem - obie były bardzo głośne, przeszkadzały w zajęciach i zachowywały się nierzadko bezczelnie (szczególnie Silverlight). Często pegaz popadał z nimi w konflikty, jednak one zamiast iść się poskarżyć, to na nowo spoufalały się do klaczy. Najbardziej ją zaczęły komplementować i się do niej spoufalać, gdy Cole zdobyła swój Uroczy Znaczek.
Poza plastyką, wszystkie klasy pierwsze miały jeszcze obowiązkowe zajęcia artystyczne, na których głównie właśnie rysowali lub tworzyli różne rzeczy z materiałów. Mimo iż klacz nie czuła w sobie zbytniego artysty, to jednak bardzo lubiła owe zajęcia i polubiła rysowanie. Teraz, jako iż nie było koło niej Ink, która zawsze krytykowała ją na tym polu, mogła spokojnie tworzyć. Właśnie gdy pod koniec pierwszego semestru pani dała jej klasie za zadanie narysować komiks na byle jaki temat, pegaz pierwszy raz w życiu przyłożyła się do jakiegoś rysunku. Jej komiks wyróżniał się głównie tym, iż narysowała w nim smoka, podczas gdy reszta wolała rysować kucyki albo jakieś postacie z bajek. Mimo iż samo wykonanie i anatomia smoka kulała, pani i klasa pochwaliła Cole za jej pomysł i jej talent. Właśnie wtedy bok pegaza zaczął dziwnie świecić, a po chwili pojawił się na nim znaczek - biała głowa kucyka będąca koło czarnej głowy smoka a między nimi był usadowiony ołówek. Klacz jeszcze nigdy nie była taka szczęśliwa, a jako iż to była jej ostatnia lekcja, to cała uszczęśliwiona poleciała do domu pochwalić się swoim znaczkiem.
Mimo iż Cole starała się o oceny, to i tak z prawie wszystkich przedmiotów wychodziły jej trójki. Z tego też powodu, rodzice z babcią załatwili jej korepetycje z angielskiego. Klacz nie chciała mieć korepetycji i opierała się przed tym, jednak rodzice byli nie ugięci i tak co piątek miała spotkania z Margaret, swoją nową korepetytorką. Pegaz podchodził do niej z dystansem, mimo iż klacz była naprawdę miła i chciała jej pomóc. W niedługim czasie oceny Colleen z angielskiego nieco się poprawiły, ale i tak na koniec roku miała tróję.
W czasie wakacji nic szczególnego się nie działo, poza tym, że jej rodzice musieli oddać Enza do dziadka klaczy, gdyż przypadkiem ugryzł jej młodszego brata[21]. Colleen było trudno się pogodzić z oddaniem psa, jednak rozumiała obecną sytuację i siedziała cicho.

Klasa 2
W następnym roku nauki nic się nie zmieniło, poza tym, że męska część klasy Cole zaczęła jej i jeszcze innej klaczy dokuczać. Z ową klaczą, która była kucykiem ziemnym o imieniu Dahlia, pegaz miał dobre stosunki, przyjaźniły się, mimo iż miała ona dużo gorsze oceny od Colleen. Ogiery w ten sposób dokuczały szarej klaczy, że zabierali jej piórnik czy plecak, chowali rzeczy w szatni, a nawet próbowali robić zdjęcia. Jako iż klacz jest stosunkowo nerwowym kucykiem za każdym razem krzyczała na nich i do nich klęła. Przez ową nerwowość na półrocze miała prawie trzy dwójki, jednak o niczym nie mówiła rodzicom. Gdzieś w połowie drugiej klasy sytuacja w jej klasie się nieco opanowała, gdy z odszedł z niej jeden ogier a doszedł nowy z innej szkoły.
Ogier, który się wypisał z jej szkoły, szedł do tej, z której wypisał się nowy uczeń jej klasy. Nowo przybyły był nieco pulchniejszym pegazem o imieniu Blue Jack. Był dużo milszy niż reszta ogierów z klasy Cole, a i tak szybko się z nimi i większością klaczy zaprzyjaźnił. Pegaz podchodziła do niego z dystansem, mimo iż mogła z nim dość spokojnie rozmawiać.
Miesiąc przed urodzinami klaczy wszystkie klasy drugie w jej szkole miały mieć tak zwane testy sprawdzające ich dotychczasową wiedzę z całej klasy pierwszej i części klasy drugiej. Mimo iż to nie były testy na miarę egzaminów to wszyscy bardzo się denerwowali i wkuwali. Jedynie Cole, mimo iż też się denerwowała, prawie nic się nie uczyła i dostała dość przeciętne wyniki.
Jakieś trzy tygodnie przed wakacjami klasa Colleen miała mieć dwudniową wycieczkę do Applelosy. Mimo iż pegaz nie lubi takich wycieczek, to pojechała. Praktycznie cały czas siedziała w swoim przydzielonym pokoju, czasem wychodziła by się przewietrzyć albo zobaczyć co robią inni i podjeść im nieco jedzeniaxd. Wtedy też jej stosunki z klasą się nieco ociepliły, posiedziała z nimi dłużej i pogadała, pośmiała się i takie tam. Mimo iż noc była całkowicie do bani, gdyż nie dawali jej spać i tłukli się jej przy drzwiach oraz oknie pokoju, to wyjazd wspomina dość dobrze.
Cole ze swoich wcześniej złych ocen udało wyjść, nawet z niemieckiego wybroniła się na trzy. Miała jednak znaczne problemy z chemią, z której groziło jej niecałe dwa. Mimo iż nic nie rozumiała z tego przedmiotu, to bardzo się starała na wyższą ocenę. Niestety, mimo wielkich starań i poprawy, nie mogła mieć oceny wyższej niż dwa. Początkowo Annie była zła na córkę, jednak wiedząc, że to nie jest jeszcze koniec, wybaczyła jej i kazała jej się starać w następnym roku.
Już na początku wakacji do domu Cole przyjechała jej ciocia Evelyn ze swoim narzeczony, gdyż powoli zbliżała się jej data porodu i była zarejestrowana w szpitalu w Fillydelphi. Jednocześnie w pierwszym tygodniu lipca coś nie dobrego działo się z szarą klaczą. Miała silne bóle brzucha i ledwo jadła oraz z trudem wstawała z łóżka, natomiast wszystko co zjadła natychmiast wymiotowała. Przez prawie tydzień nie była w stanie nic zjeść, okna w jej pokoju były zasłonięte, a ona sama leżała skulona na swoim łóżku pod kołdrą, mimo iż temperatura na zewnątrz z dnia na dzień robiła się coraz wyższa. Jej rodzice wraz z babcią strasznie się o nią martwili i robili co tylko mogli by załagodzić jej ból. W drugim tygodniu stan Colleen znacznie się poprawił, mogła w miarę normalnie jeść i przemieszczać się, mimo iż miała problem z załatwianiem się w toalecie i dłuższym staniem, gdyż po paru minutach zaczyna się jej kręcić w głowie, obraz się jej zamazywał oraz dostawała niekontrolowanych drgawek i waliła głowa o ścianę. Gdy wydawało się, że już wszystko wróciło do normy, bóle brzucha wróciły i to znacznie silniejsze niż wcześniej, a do tego doszło ciągłe uczucie duszności i zawroty głowy, klacz ledwo co szła do toalety, a co dopiero mogła usiąść. Letitia razem z koleżanką Annie pojechały z Cole do lekarza rodzinnego, który od razu wypisał jej skierowanie na badania do szpitala, do którego klacz pojechała z dziadkiem i matką. Po prawie dwóch godzinach badań, kroplówce wzmacniającej i USG robionego przez samego ordynatora szpitala pegaz, mimo swego złego stanu zdrowia, został wypuszczony do domu. Przez prawie tydzień umierała w bólu w domu, w swoim łóżku w otoczeniu zrozpaczonej rodziny. Jolanta na siłę karmiła ją grysikiem i poiła herbatą, byleby tylko Colleen miała jakąś siłę by wstać i się umyć. Ostatniego dnia wzięła prawie 7 razy kąpiel, a do tego zaczęło jej szumieć w głowie, miała częste uderzenia ciepła i ledwo mówiła czy widziała na oczy. Wieczorem babcia przychodziła do niej co 10 minut, a czasie których mocno ją przytulała, przy ostatnim razie praktycznie się popłakała, gdy wycieńczona klacz powiedziała jej, że nie umiera, mimo iż umierała. Wtedy też jej matka zadzwoniła po karetkę pogotowia. Po prawie 10 minutowej rozmowie z operatorką, do domu pegaza została wysłana nie karetka, a wizyta domowa. W czasie badania Cole ledwo siedziała i widziała na oczy, a szumienie w głowie zniekształcało jej to, co mówił do niej młody pielęgniarz. Jednak kiedy ogier zobaczył z jakimi wynikami badań została wypuszczona do domu, złapał się za głowę.
Nie wierzę, że lekarze wypuścili kogoś do domu z tak złymi wynikami badań!
Rodzice klaczy byli jeszcze bardziej przerażeni po usłyszeniu tego i narzeczony Evy natychmiast zaniósł Colleen do samochodu, którym przyjechali pielęgniarze. Po przyjeździe do szpitala, gdzie pielęgniarz zrobił kłótnię ordynatorowi i lekarzom, a pegaz wraz z matką czekały na przyjęcie na odział. Po pierwszych padaniach wyszło na to, że Cole ma cukrzycę, gdyż jej cukier był niebezpiecznie wysoki. Dopiero po dwóch godzinach, przepełnionych badaniem USG, aplikowaniem cewnika i nieudaną próbą zaaplikowania sondy, została przeniesiona na oddział chirurgii dziecięcej, na którym dostała oddzielny pokój. Przez prawie dwa dni klacz i Annie czekały na wytłumaczenie tego wszystkiego, jednak dopiero drugiego dnia Cole miała zrobione dwa dość ważne badania - gastroskopię, która i tak nic nie wykazała i tomograf, który wykazał, że coś jest nie tak z jelitami pegaza. Niedługo po badaniach Colleen została wysłana na operację, mającą na celu sprawdzenia, co jest z jej układem pokarmowym. Po prawie czterech godzinach, klacz obudziła się już po operacji, ale dalej będąc na sali operacyjnej. Była praktycznie sparaliżowana przez narkozę, z trudem oddychała przez sondę zaaplikowaną przez jej nos, ale i tak była w stanie zawołać lekarza, który z pielęgniarkami przeniósł ją na jej łóżko i zawiózł do jej pokoju, przy którym czekała znerwicowana Annie. Mimo iż pytała się matki, co jej było, to odpowiedź otrzymała dopiero następnego dnia, kiedy lekarz zmieniał jej opatrunek na brzuchu. Jak się wtedy dowiedziała, lekarze operowali jej jelita, gdyż miała zaawansowaną niedrożność, z którą, jak się okazało, żyła z siedem lat. Przez następne dni słyszała jak jej mama rozmawia z innymi matkami o tym co się zdarzyło i wszystkie radziły Annie pozwanie tego szpitala, gdyż to było nie poważne ze strony lekarzy, wypuszczenie poważnie chorej osoby do domu na pewną śmierć w bólu. Cole też czuła, że lekarze wtedy zwalili sprawę, a to, że teraz skakali wokół niej, by tylko naprawić swój błąd wcale nie poprawiało ich renomy. W ciągu tego tygodnia dwa razy była przenoszona do innego pokoju, jednak nabyte tam znajomości były bardzo krótkotrwałe i Cole podchodziła do nich z dystansem. Po prawie tygodniu klacz dostała wypis, jednak jej wyjście ze szpitala zrównało się z czasem przybyciem Evelyn do szpitala i jej porodem. Niecałe trzy dni po opuszczeniu szpitala, Colleen wróciła z "urlopu" u Letitii i poznała swoją nowo narodzoną cioteczną siostrę, Mathildę, która była jasno ubarwionym kucykiem ziemnym. Ona razem ze swoimi rodzicami mieli mieszkać u pegaza do lutego następnego roku. Od operacji Cole częściej wychodziła na podwórko, najczęściej po to by pohuśtać się na huśtawce lub pójść na spacer z ciocią. Praktycznie od tamtego momentu, Colleen zaczęła inaczej traktować życie oraz kucyki ją otaczające, w tym rodzinę, a oprócz tego, ciocia powierzyła jej w opiece swoją świnkę morską, Antoninę.

Klasa 3
Na rozpoczęcie roku Cole przyszła z matką, gdyż musiała powiadomić wychowawczynię o tym, co się stało i dać zwolnienie z WF. Nauczycielka była bardzo przejęta tym wszystkim i obiecała, że będzie uważać, by klacz się nie przemęczała. Colleen nikomu, poza Dahlii, nie powiedziała od razu o tym, co się jej przytrafiła. Dopiero następnego dnia, podczas dawania zwolnienia wuefiście, powiedziała niektórym klaczom co się stało i czemu nie ćwiczy. Zwolnienie ją częściowo uratowało, gdyż w tym roku jej grupa miała nowego wuefistę, który nie był zbyt dobry dla uczniów, ale za to została jego "asystentką".
Niecały miesiąc po rozpoczęciu klasy trzeciej, Cole, poza korepetycjami z angielskiego, dostała jeszcze korepetycje z języka polskiego z koleżanką Letitii, Grace. Klacz nieco się bała, jednak to dzięki niej, stała się bardziej otwarta i chętniej zgłaszała się na lekcji oraz dostawała lepsze oceny, nie tylko z polskiego, ale też z innych przedmiotów.
Gdzieś na początku września wszystkie klasy trzecie miały próbne testy egzaminacyjne. Colleen co nieco się do nich uczyła, ale nie dużo. To nieuctwo odbiło się najbardziej na części przyrodniczo-matematycznej[22], podczas gdy z polskiego miała najwyższy wynik w klasie, przebijając nawet największą klasową prymuskę. Wszystko to odbiło się tak na jej ocenach, że na półrocze nie miała ani jednej dwójki i miała nawet więcej niż jedną czwórkę.
Przez prawie cały rok szkolny nic specjalnego się nie działo, stosunki między klaczą a klasą były dość ciepłe. Z dużą częścią klasy utrzymywała niezły kontakt, jednak między nią a Dahlią zaczęło się psuć. Colleen ta klacz coraz bardziej irytowała i denerwowała, szczególnie to, iż była traktowana przez nauczycieli z przymrużeniem oka i pozwalali jej na różne rzeczy, jak pisanie kartkówki z jednym zadaniem całą lekcję czy odpowiadanie na ocenę na przerwie. Cole nie była jedyną osobą w klasie, którą Dahlia tym denerwowała, praktycznie wszyscy czuli się z nią źle. Wcześniej zawsze pegaz musiała pracować z nią w grupie, teraz kiedy nauczyciel mówił o pracy w grupach, to się od niej odsuwała czy kładła na ławce, byleby się do niej nie przysiadła. Mimo to, szara klacz nie okazywała otwarcie swojej niechęci do niej, mimo iż często nie miło ją komentowała czy parskała śmiechem, kiedy Dahlia pytała o coś oczywistego nauczyciela albo się pomyliła w niesamowicie łatwym zadaniu[23]. Cole czuła wobec niej wewnętrzną pogardę i nie chciała nawet siedzieć koło niej na przerwie czy pożyczać zeszytu do odpisania. Takie napięte relacje utrzymały się do prawie końca gimnazjum, podczas którego były jeszcze egzaminy końcowe i komers.
Colleen na egzaminy końcowe przyszła dość wyluzowana i jak raz się do nich uczyła. Jako, że kucyki z zaświadczeniem z poradni miały pisać gdzieś indziej a "normalne" kucyki gdzieś indziej, to nie musiała się martwić, że będzie pisać w jednej sali z Dahlią. Na egzaminie pegaz siedziała w pierwszej ławce, tuż przy biurku nauczyciela, ale dzięki temu wcześniej dostawała arkusz. Mimo iż podchodziła do tego z dystansem, najbardziej bała się części przyrodniczej. Egzaminy minęły jednak dość szybko, a Cole zaczęła walczyć o oceny na koniec.
Po wystawieniu ocen, niecałe dwa tygodnie przez zakończeniem roku, szkoła klaczy organizowała komers klas trzecich w jakimś hotelu. Mimo iż Cole nie lubi tego typu imprez, postanowiła na niego pójść i wpłaciła należytą kwotę. Do końca uważała, że Dahlia nie pójdzie, i jakże się zdziwiła, kiedy dowiedziała się, że klacz ziemna też idzie na komers. Pegaz postanowiła ją ignorować i dobrze się bawić, a nie z nią męczyć. W dzień imprezy szara klacz przyszła tylko na pierwsze trzy lekcje, po czym wróciła do domu i zaczęła się przygotowywać. Pierwszy raz w życiu pozwoliła mamie, by ją uczesała i umalowała oraz przygotowała sukienkę, mimo iż pegaz tego strasznie nie lubi ani się malować ani nosić sukienek. Szybko się jednak z tym wszystkim uwinęły i bardzo elegancka Colleen została zawieziona przez dziadka i mamę pod hotel, pod którym czekało już wiele kucyków w tym kilka z jej klasy. Owa grupka była pod wrażeniem Cole i jej stroju, po czym wszyscy weszli na salę balową. Komers trwał prawie pięć godzin, pełnych tańca, jedzenia i robienia zdjęć. Mimo iż, pegaz nie lubi tańczyć, to odtańczyła z prawie sześć tańców, ale poza tym to siedziała przy stole i podjadała ciastka oraz chipsy albo poprawiała makijaż;-;. Bardzo dużo kucyków zostało do późna, ale klacz nie chciała siedzieć tam dłużej i równo o 22 razem z rodzicami i bratem pojechała do domu, gdzie od razu poszła spać.
Przez następne dwa tygodnie Colleen praktycznie nie chodziła do szkoły, tylko dwa razy przyszła by dać pieniądze na zakończenie roku i na uroczyste pożegnanie klas trzecich. Klacz chciała się jak najszybciej odciąć od szkoły i zacząć wakacje, chociaż wiedziała, że musi jeszcze wybrać liceum. Jako następną szkołę wybrała zespół szkół w którym było liceum i technikum i było niedaleko jej domu. Jako, że owe liceom proponowało na nowy rok dwa profile, pedagogiczno-ratownicze i teatralno-artystyczne, to Cole wybrała ten drugi, jako iż był humanistyczny, a klacz najlepiej czuje się z polskiego i historii. Do tej samej klasy miała iść jeszcze jedna dziewczyna, którą lubi, z jej klasy gimnazjalnej. Pegaz bała się jednak, że się tam nie dostanie, gdyż nie znała swoich wyników z egzaminu gimnazjalnego. Swoje wyniki jednak poznała, gdy otrzymała świadectwo zakończenia gimnazjum - mimo iż się nie starała na części przyrodniczej, to miała z niej dość wysoki procent, jak i z języka angielskiego. Nieco gorzej jej wyszło natomiast z historii i polskiego, ale i tak bardzo wysoko. Również jej oceny końcowe były zadowalające, gdyż nie miała ani jednej dwói a i bardzo dużo czwórek sie trafiło. Niecały tydzień po zakończeniu roku, Colleen dowiedziała się, że dostała się to wybranego liceum i, że w jej klasie będą same klacze, w tym jej znajoma z gimnazjum.
Klacz nie miała zbytnich planów na wakacje, jednak Evelyn zaprosiła ją na kilka dni do Manehattanu. Gdzieś w połowie lipca klacz sama pojechała tam autobusem. Mimo iż się denerwowała, podróż przebiegła dość spokojnie i na dworcu odebrał ją Robert ze swoim kolegą, który jak na złość nazywał się Daniel. Pegaz niezbyt ufała ogierowi, jednak dzięki "wujkowi" szybko się do niego przekonała. W trójkę dość szybko dotarli do domu Evy, gdzie razem z dzieckiem ich wyczekiwała. Jako, że ich dom miał tylko dwa pokoje plus kuchnio salon, to Colleen musiała spać na kanapie, jednak nie narzekała. Jej cztery dni pobytu minęły szybko w dość fajnej atmosferze, między innymi na zwiedzaniu, siedzeniu w domu czy robieniu grilla[24] i klacz musiała wracać do domu, w którym spędzi resztę wakacji albo na siedzeniu przed komputerem albo na jeżdżeniu na rolkach po okolicy.

Znaczek

Co on oznacza

Znaczek Cole to biała głowa kucyka koło czarnej głowy smoka, między nimi natomiast jest ołówek. Jej znaczek jest bezpośrednio połączony z talentem Cole do rysowania, głównie właśnie kucyków i smoków, inne stworzenia jej niezbyt idą.

Zdobycie

Cole zdobyła go w pierwszej klasie gimnazjum, na zajęciach artystycznych. Klacz jak jeszcze w życiu nie przykładała się do zadań plastycznych[25], bo chciała się wykazać na tle nowej klasy i też poćwiczyć. Właśnie pani zadała im zrobić komiks z wymyślonymi postaciami albo postaciami z bajek. Pegaz swoją pracę zaczęła już w szkole, albowiem miała już pomysł, a mianowicie - komiks ze smokiem i feniksem. Mimo iż anatomia postaci kulała, ale starała się i tak oto, nie tylko została pochwalona przez nauczycielkę za pomysł i wykonanie, ale też klasa ją pochwaliła, że umie tak dobrze narysować smoka. Wtedy też, ku swojemu i wszystkich zdziwieniu, zdobyła swój uroczy znaczek. Tym samym, Cole powiedziała sobie, że będzie dalej ćwiczyć i rysować.

Charakter/Zachowanie

Kiedyś: Cole jako mała klaczka była bardzo cichą, ufną, naiwną i radosną klaczką, ale jednocześnie bardzo płaczliwą, przez co często nazywali ją beksą. Całą podstawówkę miała przekichane z tego powodu, klasa zawsze wykorzystywała jej słabe nerwy, naiwność i ufność do własnych celów, byleby tylko ona się rozpłakała. Nawet gdy od czwartej klasy zmieniła swoje nastawienie, dalej jej dokuczali. Przed pójściem do gimnazjum obiecała sobie, że to się już nigdy nie powtórzy.

Zalety

Wrażliwa

Może, nie aż taka jak kiedyś, ale dalej ma swoje "momenty". Nie ważne, czy to jakaś smutna piosenka, moment w filmie, w książce czy w grze, czy nawet w telewizji w wiadomościach, zaczynają lecieć jej łzy z oczu i cicho płakać. Jednak będąc w szkole czy w miejscach publicznych stara się trzymać ową cechę na wodzy.

Dość Pomocna

Często pyta się, czy może w czymś pomóc. Owszem, czasem gdy ktoś ją o to prosi to robi to jakby z "litości" ale to bardzo rzadko - przeważnie sama z własnej woli, stara się pomóc komuś innemu.

Niezależna

Zawsze ma własne zdanie na dany temat i nic a nic jej go nie zmieni. Nie pozwoli sobą pomiatać, rozkazywać czy na siłę wpajać swoje własności - Cole jest niczym autonomiczny kraj, który po wielu ciężkich bojach, posiada własną niepodległość, której za nic w świecie nie odda.

Lojalna

Z pozoru oschła i nie przywiązująca wagi do przyjaźni klacz, kiedy jednak się ją "oswoi" i da powód do zaufania oraz zaprzyjaźnienia, można zyskać wierną i lojalną przyjaciółkę/koleżankę, która nie opuści w potrzebie[26].

Niekiedy dość spokojna[27]

Umie zachować pokerową twarz, ale też jasność i spokój umysłu w wielu sytuacjach, ociera się to wręcz o obojętność. Potrafi wykazać się powagą w odpowiednich momentach jak i spokojem.

Dość Tolerancyjna

Dla niej nie liczy się to, czy ktoś jest heteroseksualny czy homoseksualny, czy jest innej koloryzacji, czy jest innej rasy, czy jesteś łysy, czy nawet jesteś z innego kraju czy planety/wszechświata - i tak Cię zaakceptuje. Nie toleruje i nie zaakceptuje jednak wyśmiewania się z inności innych, ani bezczelnego zachowania i pogardy dla osób innej orientacji czy kraju.

Dość wesoła

Bardzo często się uśmiecha i śmieje, nawet bez powodu. Nawet niewielkie, ale zabawne sytuacje są wstanie wywołać u niej uśmiech a nawet śmiech. Stara się jednak opanowywać w miejscach publicznych, jednak słabo jej to wychodzi - nie ważne czy idzie przez ulicę czy korytarz szkolny, i tak się cicho śmieje albo głupkowato uśmiecha.

Konsekwentna

Nim coś zrobi, obmyśla wszystkie możliwe konsekwencje swojego działania. Nie jest osobą, która "najpierw robi, potem myśli", gdyż uważa, że przez to jest tyle wypadków, czy to w domu czy to poza nim. Nie ważne, czy robi sobie kanapki, czy po prostu przechodzi przez ulicę - zastanawia się kilka razy, co zrobić i jak by się nic nie stało. Nie odnosi się to jednak do tego, co pisze w Internatach - tam "najpierw pisze, potem myśli", ale nie wyciąga wniosków.

Odpowiedzialna

Zawsze kiedy ktoś jej coś poleci do zrobienia, wypełnia to jak najlepiej i oddaje w odpowiednim terminie. Również w czasie zajmowania się braćmi, pilnuje ich najlepiej jak umie, by ani nie stała im się krzywda, ani oni nie zrobili krzywdy jej oraz przedmiotom w domu. Jak zostaje sama w domu na jakiś czas, to nie zaprasza kilkunastu osób i nie robi imprezy, tylko posprząta i zajmie się sobą, by wszystko było w porządku. Całkowitą odpowiedzialność ponosi za swoją świnkę morską - to głównie dzięki niej nabyła w pełni ową cechę.

Dobitnie szczera

Kiedy chcesz poznać jej zdanie na twój temat czy temat twojej pracy uważaj - Cole nie znosi słodzić i wytyka wszelkie wady oraz błędy. Jak już kłamie, to tylko kiedy nie ma innego wyboru, ale po za tym nie szczędzi krytyki i własnej, często dobitnej, opinii. Wie, że sama robi błędy i nie jest idealna, ale podczas gdy z samej siebie się śmieje, to innych krytykuje i wręcz "miesza z błotem" swojego zdania. Niespecjalnie ją też obchodzi to, czy kogoś swoją opinią zraniła czy uraziła.

Wady

Nerwowa

Ma dość słabe nerwy i nie ważne czy rozmawia z rodzicami czy z rówieśnikami, często zdarza jej się podnieść głos oraz bardzo zdenerwować. Można powiedzieć, że duża część osób strasznie gra jej na nerwach i ma straszną ochotę zmieszać ich z błotem i dać w pysk.

Nieufna

Life is brutal and zasadzkas kopas w dupas.
Główna dewiza Cole. Kiedyś nadmiernie komuś zaufała, zwierzała mu się, a ten dał jej "mocnego kopa w plota" i zostawił samą. Pegaz przysięgła sobie, że już w nigdy w życiu nie pozwoli się tak potraktować i będzie znacznie ostrożniej podchodzić do przyjaźni i zaufania, jeśli w ogóle jeszcze komukolwiek innemu, spoza rodziny, zaufa.

Łatwo ją zranić

Ma wiele czułych punktów w umyśle, których podrażnienie jakimkolwiek słowem czy zdaniem wypowiedzianym w niejednoznacznym kontekście mogą wywołać u niej płacz i smutek, ale mogą też wywołać u niej złość i dogłębnie urazić.

Łatwo się wkurza i wyprowadza z równowagi

Nie wystarczy wiele czasu by coś lub ktoś ją mocno wkurzył. Potrzebuje sekundy by się zdenerwować i z dwóch godzin by uspokoić, ot cała filozofia. Nie ważne, czy to rówieśnik, rodzina, czy zwykły przedmiotmuszla klozetowa ;-; - cokolwiek ją wkurzy, zrobi to szybko i na długo.

Szybko się irytuje

Czy to w pracy w grupach w szkole czy to w domu, Cole bardzo szybko osiąga swoje maksimum w irytacji i zaczyna wzdychać zdenerwowana i wywracać oczami - szczególnie, gdy osoba z którą rozmawia kompletnie nie wie o czym ona mówi, to już w ogóle zirytowanie lever hard.

Chamska i złośliwa

Już w czwartej klasie podstawówki nauczyła się przeklinać, teraz zna już ogrom przekleństw, których nie szczędzi używać, nie zależnie od sytuacji i osób. Umie dogryźć osobom, które same nie lepiej się zachowują oraz zmieszać z błotem kiedy nie słyszą - w sumie ma gdzieś czy ją słyszą czy nie, lepiej żeby wiedzieli, że nie darzy ich szczególną sympatią. Czeka tylko aż popełnią jakiś błąd albo się wygłupią NIE SPECJALNIE a zaczyna się śmiać z nich i złośliwie komentować.

Ironiczna

Lubi stosować ironie, najczęściej by wprawić w osłupienie lub w zdenerwowanie innych. Często je stosuje przy rozmowach z osobami, których szczerze nie znosi, ale też z rodziną oraz przyjaciółmi - czemu nie, niech mają.

Leniwa

Nie ważne czy ma się uczyć na sprawdzian czy po prostu pozmywać naczynia - Cole do niemalże końca odkłada je na później, co potem skutkuje zdenerwowaniem u matki. Albo robi na odwal i szybko i też dostaje opiernicz.

Uparta jak osioł

Jak się czegoś uprze, to nie odpuści. Nie ważne o co chodzi i co to jest - uparta Cole jest uparta i nie odpuści łatwo, a nawet wcale.

Przyczajona agresja[28]

Jest niczym tykająca bomba - ma za sobą już tyle styczności z toksycznymi osobami, które ją zmaltretowały psychiczne, że wystarczy pewnie kolejna taka fala, a puszczą jej nerwy kompletnie i da im wszystkim w ryj. Bardzo często ma myśli o tym, że weźmie nóż i zamorduje tych, których ma już serdecznie dość. Albo, że po prostu da im tak w mordę, że się nie pozbierają. Wie jednak, że będzie mieć przez to OGROMNE problemy, więc pozostaje tylko przy owych myślach, pławiąc się w nich. Jej agresję widać niekiedy w czasie kłótni z braćmi - lubi ich wtedy pchnąć czy po prostu mocno ścisnąć czy wręcz uderzyć, przy tym głośno na nich wrzeszcząc.

Chowa urazę

Ma czarną listę w swoim umyśle osób, które przekroczyły wobec niej wszelkie granice. Nawet jeśli powie, że nic się nie stało, to i tak w głębi duszy i całą sobą dalej pamięta tą krzywdę i nie wybaczy jej - raz przegniesz, a do śmierci będzie Cię nienawidzić i tobą gardzić. Według niej przebaczenie nie istnieje, nie w tym nie wdzięcznym świecie nie wdzięcznych osób. Zawsze jak się spotyka ze starymi "znajomymi" to "robi dobrą minę do złej gry", by po rozstaniu cicho ich przeklinać.

Wybredna maruda

Cole po prostu ma talent to wybrzydzania i marudzenia, szczególnie jeśli chodzi o jedzenie czy kupowanie ubrańble. Uwielbia jojczyć i zrzędzić, kiedy jest na zakupach czy po prostu je obiad - jak się jej coś nie podoba, to czemu tego nie okazać.

Lekki brak współczucia

Pomimo swojej wrażliwości, Cole rzadko komukolwiek współczuje, szczególnie osobom (spoza rodziny) które zna ze szkoły lub podwórka albo w ogóle nie zna. Trudno jest jej okazać współczucie osobie, która ją ośmieszała lub obrażała, jak i takim, których nie zna osobiście. Najczęściej takie rozmowy wyglądają tak:
Ktoś: Kot mi umarł ;-;
Colleen: Bywa.

Ktoś: Mam raka ;-;
Colleen: Bywa.
Niekiedy udaje, że komuś współczuje, jednak na kilometr czuć, że udaje.

Rzadko miła

Mimo, iż umie się niekiedy zachować miło i kulturalnie, to przychodzi jej to z dużym trudem. Bycie miłym dla kogoś, kto nie jest taki dla innych albo dla nieznajomego napawa ją odrazą i z trudem powstrzymuje się od niewybrednych komentarzy na temat tej osoby.

"Nie jest mi nawet przykro"

Rzadko kiedy zrani czyjeś uczucia, ale jeśli już do dość mocno i dogłębnie. Bardzo często jednak nie jest jej z tego powodu przykro. Nie czuje po prostu, że musi za swoje zachowanie przeprosić albo czuć skruchę, jeśli kogoś zraniła słowem to najczęściej na coś takiego zasłużył. Inaczej jest, kiedy zrani kogoś z rodziny, ale dla niej to są bliskie osoby, które są dla niej najważniejsze, a zranienie rówieśnika uważa za coś normalnego.

Inne

Zboczona

Praktycznie wszędzie jest wstanie znaleźć dwuznaczność oraz mieć skojarzenia. Nie jest to jednak aż tak niegroźne, jednak nieco dziwne i nie komfortowe w rozmowie z nią, bo kiedy coś sobie wyobrazi, to zaczyna się dziwnie śmiać. Swoim zboczonym myślom i naturze daje upust w czasie różnych ERP, gdzie najczęściej gra Seme, rzadziej Uke, facetem bo yaoi. Trzyma się też mocno dewizy babci iż "nie może czytać książek/oglądać filmów z dużą ilością przemocy, krwi, flaków i pourywanych kończyn, ale ze scenami erotycznymi i tego typu już może"[29].

Pomysłowa

~ Bo ja tysiąc pomysłów, na minutę mam.
Chyba tak można opisać co dzieje się kiedy Cole próbuje coś wymyślić. Ma bardzo dużo pomysłów na albo opowiadanie albo rysunek, ale jako iż jest leniem patentowanym to jej się nie chce ich realizować, albo jak już je próbuje realizować to wychodzi jej to gorzej, niż wymyśliła. Nie zmienia to faktu, iż jest bardzo pomysłowa, a jej pomysły nie zawsze są złe.

Ma fioła na punkcie shippingów

Ship, ship, ship. Zawsze gdy widzi jakąś parę, czy to osoby różnych płci czy tych samych, to je shipuje, jednak największą słabość ma do shipów homo, a mianowicie yaoi bo yuri jest dziwne i nie majo czym włożyć ;-;. Nic się przed nią nie uchroni - czy to postacie z książki, czy z gry, z filmu, z Anime czy po prostu osoby które widuje codziennie, ale najczęściej z gier.

Drama Queen i Princess of Butthurt

Cole is the best Drama Queen and Princess of Butthurt :v

Naturalna chłopczyca

Zero makijażu, upiększeń, silikonu, farbowania grzywy. Nie znosi zbytniego upiększania się, ale też ma alergię na cienie do powiek, przez które oczy jej zaczynają ropieć;-;. Spódnice i sukienki ubiera bardzo rzadko, tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia i babcia na nią napiera, bez tego na egzaminy poszłaby w spodniachkuce w spodniach xd. Nigdy w życiu nie da sobie przekłuć uszu czy nosa, ani się umalować. Już jako mała klaczka nie lubiła bawić się lalkami, tylko zabawkami typowymi dla ogierów - żołnierzykami, samochodami i innymi rzeczami nietypowymi dla klaczy.

Na krawędzi prawaxd

Zawsze była na styku z prawem. Od piątej klasy podstawówki do drugiej klasy gimnazjum (bo pani z chemii ją przyłapała) ściągała, czy to na kartkówkach czy sprawdzianach, ale zawsze miała gotową ściągę. W szóstej klasie podstawówki matka wysyłała ją do kiosku po papierosy, dopóki się któraś kioskarka nie zorientowała, że Cole jest niepełnoletnia, jednak i tak dziadek klaczy wysłał ją kiedyś po piwo do sklepu, jednak go jej nie sprzedali. Pegaz przegląda strony dozwolone od lat 18 i ma kilka takich obrazków czy opowiadań na laptopie. Nawet przechodząc przez ulicę nie rozgląda się regulaminowo, a przechodząc przez nią nie idzie pod kątem 90 stopni. Co okropniejsze, nigdy nie czyta regulaminów dołączonych do procesu instalacji jakiejś gry czy czegoś i mimo to zaznacza, iż zapoznała się z regulaminem.

Umiejętności/Anty-umiejętności

Rysowanie

Bardzo lubi rysować i można powiedzieć, że też umie. Nie jest to może nadzwyczajny talent, ale mieści się ponad średnią graniczną. Jak dotąd najlepiej idą jej smoki oraz kucyki, reszta typu wilki czy ludzie nie zbyt. Jednakowoż, Cole jest bardzo samokrytyczna i uważa, że jej każdy rysunek to fail.

Pół na półGotowanie

Szczerze, Cole nie ma talentu kucharskiego. Poza zrobieniem herbaty, kanapki i najprostszych czynności kuchennych to o nic więcej jej prosić nie należy. Albo coś przypali albo nie dogotuje, ale wszystko to może skończyć się jednym - zatruciem albo gorzej;-;.

Walka kopytna

Nie jest może profesjonalistką, ale co nieco potrafi, chociaż są to bardzo amatorskie ciosy i taktyki. Dawniej, jak jeszcze była młoda, to na podwórku przed domem biła się z chłopakami, nawet ze starszym o kilka lat od siebie się lała dla zabawy i grała z nim w piłkę na ostre fauly. Wyćwiczyła sobie wtedy kilka ciosów i zamachów terrorystycznych, które w niektórych sytuacjach lubi wykorzystać.

Pół na półŚpiewanie

Ze względu na swój głos i mutację Cole woli nie śpiewać, chociaż dawniej bardzo często to robiła i szło jej na tyle dobrze, że nauczycielka muzyki w podstawówce zaproponowała jej dołączenie do chórku szkolnegowhat ;-;. Z wiekiem jednak jej głos robił się nie do wysokich tonów i zaczęła się odsuwać od śpiewu, nawet jak nauczycielka muzyki w gimnazjum truła, chociaż raz ją pochwaliła i nazwała primadonną na tle grupy z którą miała śpiewać. Jak na razie, Cole jak już śpiewa to robi to w samotności albo w sklepie na zakupach i cicho.

AntyTaniec

Nie ma tego nawet co komentować - Cole nie umie tańczyć i często się potyka czy to o swoje kopyta czy o kogoś innego.

AntyWystępowanie w przedstawieniach i apelach[30]

Ma straszną tremę, gdy musi występować przed dużą ilością osób czy nawet tylko stać z boku i coś trzymać. W podstawówce kilka razy występowała w przedstawieniach a nawet w jakimś konkursie recytatorskim, ale i tak ma straszną nerwicę, gdy przychodzi jej kolej na wypowiedzenie się. Nawet przy tablicy przy odpowiedzi czy zwykłym napisaniu tematu denerwuje się bardziej od innych xd i cała się trzęsie.

Latanie

Jak każdy pegaz, Cole umie latać. Nie robi tego zbyt często, ale bardzo to lubi, takie leniwe przelatywanie nad miastem czy lasem. Niemniej jednak nie interesują jej wyścigi - nigdy ich nie lubiła, znacznie woli na spokojnie polatać i rozkoszować się wolnością.

Jazda na rolkach

Na rolkach jeździ od kiedy skończyła 10 lat, nic sobie nie robi z tego, że robi z siebie debila w czasie jazdy, ani z tego, że nie umie hamować ;-;. Po prostu jeździ, bo lubi, bo może spędzić czas na świeżym powietrzu i ze znajomymi. Dużo jeździła w wieku 10-13 lat, jednak później przestała na kilka lat i dopiero mając 16 lat wróciła do jazdy na rolkach.

Zainteresowania

Czytanie

Bardzo lubi czytać, najbardziej książki fanatsty, przygodowe i kryminalne, ostatnio też obyczajowe, jak i różne gazety i czasopisma. Miłość do książek wpoiła jej babcia, z którą bardzo często chodziła do biblioteki i coś z nią wypożyczała. W odróżnieniu od rówieśników, lubi też czytać lektury a niektóre głęboko zapadły jej w pamięci i będzie je pamiętać oraz kochać do końca życia.

Przedmioty humanistyczne

W podstawówce nienawidziła polskiego i historii, ale to tylko z powodu nauczycielek, jednak w gimnazjum znacząco się do owych przedmiotów przekonała, też dzięki nauczycielkom, ma dodatkowo korepetycje z polskiego. Dodatkowo, Cole bardzo lubi pisać różne opowiadania, oraz dowiadywać się nowych rzeczy historycznych i niekiedy zaskakiwać innych swoją wiedzą.

Creepypasty i horrory[31]

Poza czytaniem zwykłych opowiadań i książek, Cole bardzo lubi czytać straszne historie, creepypasty i tego typu opowieści paranormalne z dreszczykiem oraz filmy o tej tematyce. Rzadko jednak znajdzie się historia, która ją bardzo przestraszy - albo już większość zna albo ją bawią i śmieszą. Tak w sumie to nawiedzają już ją Tails Doll, Sonic.exe, Jeff the Killer, Laughing Jack oraz Ben Drowned i czeka by zaprosić ich na herbatkę i zgwałcić c:

Anime i inne hynzgie bajedzgi seriale/bajki[32]

W dzieciństwie uwielbiała oglądać bajki i kreskówki, do których dzisiaj za nic w świecie nie chce wracać. Jednak, nawiązując właśnie do tego, jej najwcześniej obejrzanym Anime było Pokemon. Kochała to, nie chciała opuścić żadnego odcinka, zbierała karty i inne rzeczy do zdobycia w chipsach. Z czasem jednak coraz rzadziej to oglądała, dalej jakoś chciała dowiadywać się, co nowego się tam dzieje, ale nic poza tym. W czasie dość długiej przerwy, oglądała różne rzeczy m.in. Bakugany, aż w końcu znajoma z jakiejś strony internetowej napisała jej o Hetalii. Początkowo sceptycznie do tego nastawiona, obejrzała pierwszy odcinek.. potem drugi.. i obejrzała tak z dużo odcinków i pokochała to. Zaczęła przeszukiwać internety w poszukiwaniu fanfików i fanartów. Do jej ulubionych postaci z owego Anime jest Rosja [33], nie wiedziała czemu, ale po prostu go polubiła najbardziej, nawet na znak jedności haha ;-; założyła szalik. Inna znajoma chce jej pokazać inne Anime, jednak Cole nie czuje się na siłach, by je obejrzeć.

Gry komputerowe[34]

Kucyki z komputerami i laptopami xd Owszem xd

Początek

W jej domu był stary jak świat komputer jej wujka, na którym często (kiedy mogła) grała w gry przez internet. Dopiero w wieku 8 lat, ciocia pokazała jej pierwszą grę komputerową - Heroes of Might and Magic 3. Cole na początku tylko patrzyła jak jej ciocia i wujek grają, dopiero po jakimś czasie sama spróbowała, co jednak nie wyszło zbyt dobrze, bo przegrała bo Anioł silniejszy od Meduzy ;-;. Klacz nie załamała się jednak i gdy tylko znajomy cioci jej przegrał grę na oddzielna płytkę[35], Cole zaczęła grać i samodzielnie się uczyć. Z czasem zaczęło jej iść coraz lepiej, ale nadal jest co najwyżej amatorką.

Gry strategiczne

Heroes of Might and Magic I-VII [36]

Heroes 3 to była pierwsza gra komputerowa i w ogóle pierwsza gra z tej serii z którą zmierzyła się Cole. Bardzo często w tę część grała, czasem nawet śniła, że jest jej uczestniczką. Jednak kiedy płyta z grą się zgubiła, musiała się przenieść na starsze serie - Heroes 1 i 2. Jedynkę od razu sobie odpuściła, ale w dwójkę grała prawie równie długo co w trójkę. Kiedy na koniec szóstej klasy dostała laptopa, ciocia kupiła jej Heroes 1-4 Complete - płytę zawierającą pierwsze cztery części Heroes. Rzecz jasna, Cole najczęściej grała w trójkę, jednak bardzo intrygowała ją czwórka, albowiem zaszło w niej wiele zmian - co bardzo się podobało klaczy i oceniała to na plus, podczas gdy reszta fanów, czwórkę oceniała na minus. Kilka miesięcy później wujek załatwił jej podstawową wersję Heores 5, i tak się narodziła nowa faza i miłość klaczki. Owa część najbardziej jej się podobała, głównie z powodu nowych i lepszych postaci, jednostek i w ogóle wszystkiego. Drugi wujek załatwił jej dodatki do gry, więc już w ogóle była w niebo wzięta. Przez nagrzewanie się laptopa, na bardzo bardzo długo musiała pożegnać się z graniem, jednak zaraz po naprawie, wróciła do nawalania. Niedawno dziadek kupił jej Heroes 6, jednak nie może jej zainstalować, gdyż Ubistoft jest do bani nie ma odpowiednich patchy i ich szuka[37]. Ale jak tylko je znajdzie i zainstaluje, to będzie nawalać.

Horrory

Poza grami typowo strategicznymi i turowymi, Cole zaczęła coraz bardziej interesować się grami rodzaju survival horror. Oglądała na YT LP z różnych gier tego typu i naprawdę to ją zaciekawiło, jako iż już czytała wiele strasznych historii i oglądała horrory. Jej pierwszym horrorem z jakim się spotkała była Amnesia: The Dark Descent, nie tylko jako obejrzany na YT, ale też zagranytorrenty xd. Grając, cały czas przechodziły ją dreszcze, nie tylko ze strachu ale też z podniecenia haha ;-;. Po paru miesiącach od "zdobycia" Amnesii, udało jej się pobrać torrenty again pierwszą część Penumbry, którą próbuje obecnie przejść. Najbardziej jednak, chce zmierzyć się z serią Silent Hill, nie wie jednak, gdzie ją zdobyć by była grywalna. Z tych bardziej internetowych horrorów zna SCP: Containment Breach, Ib i HetaOni. Podczas gdy to pierwsze jest jakoś jeszcze rozbudowane, to te następne to horrory z RPG Makera, niemniej jednak też dobre.

Słuchanie muzyki

Nieprzerwanie słucha i poznaje coraz to nowsze piosenki, niekiedy wracając do starych, które lata temu usunęła czy to z MP3 czy to z telefonu[38]. Mama i tata często pokazywali jej piosenki znanych zespołów i zgrywali jej, by sobie sama posłuchała, niekiedy trafiały w jej gust i je zostawiała. Bardzo lubi słuchać muzyki, relaksuje ją to i pozwala oderwać się jej od rzeczywistości. Coraz częściej zaczęła słuchać remix'ów znanych piosenek, a nawet soundtracków z gier, gdyż one też zasługują na uwagę.

Problemy zdrowotne

Częste bóle brzucha[39]

Często, a nawet za często dopadały ją silne bóle brzucha, przez które nie mogła jeść, a nawet wymiotowała. W szóstej klasie trafiła nawet na feriach zimowych do szpitala, jednak po tygodniu jej przeszło i wszyscy myśleli, że to z powodu dojrzewania. Jednak te jej bolączki nie skończyły się, a wręcz przybierały na sile, aż swoje apogeum osiągnęły na początku wakacji przed trzecią klasą gimnazjum. Na owym początku lipca dostała okropnych bólów, przez które była praktycznie przybita do łóżka. Później był tydzień przerwy i mogła się chociaż trochę zregenerować, jednak zaraz po tym znowu bóle, wymioty i osłabienie ją dopadło, ze znacznie większą siłą. Dopiero za drugim razem przyjęli ją do szpitala, z początkową diagnozą iż, to wszystko przez cukrzycę. Dwa dni później, po tomografii, przewieźli ją jednak na salę operacyjną i jak się niedługo okazało, te wszystkie bóle były spowodowane niedrożnością jelit, z którym żyła z kilka lat, jednak swoje maksimum osiągnęło właśnie na tych wakacjach. Po tym wydarzeniu bóle występują u niej nieco rzadziej i za każdym razem zgłasza je, bo boi się, że znowu wyląduje w szpitalu.[40]

Krótkowzroczność

Owa wada wzroku jest w pewnym sensie odziedziczona - i jej mama i dziadek i ciocia i wujek mają wadę na minusie, ciocia ma nawet -9.5, podczas gdy Cole ma z około -4.6, a jej widzenie bez okularów można porównać do obrazka .jpg rozmazanego w Gimpie. Problemy z widzeniem zaczęły się u klaczy ukazywać w trzeciej klasie podstawówki, gdy siedząc nawet w drugiej ławce, nie była w stanie nic przeczytać. Od tamtego momentu nosi okulary i tylko trzy razy, jak dotąd, je zmieniała - głównie szkła na mocniejsze. Co ciekawsze, na lewym oku wada jest większa niż na prawym.

Kłopoty z pęcherzem

Od niepamiętnych czasów, Cole przed każdym wyjazdem musi co najmniej z 15 razy odwiedzić toaletę, bo inaczej nie pojedzie. Ciągle czuje, że jej się chce i musi, bo nie wytrzyma. Owa sprawa się jej nieco pogorszyła od momentu pobytu w szpitalu, kiedy to lekarze musieli zaaplikować jej cewnik, bo miała niewielką niewydolność nerek. Głównie z tego problemu unika picia napoi gazowanych, jednak chcica na nie jest czasem zbyt duża i nie może się powstrzymać.

Dość częste skurcze tylnych kopyt

Ma takie coś od dzieciństwa, od kiedy prawym tylnym kopytem stanęła centralnie na otwartej zapince segregatora[41]. Od tamtego momentu, nie zależnie co zrobi, dopadają ją skurcze i ma problemy ze stawaniem na prawe tylne kopyto.

Częste wysypki i swędzenie ud

Nie wiedzieć czemu, ale bardzo często napada ją uporczywe swędzenie ud. Czy to w domu czy w szkole czy gdzie bądź, zawsze i wszędzie może być obecne. Stosuje różne kremy i maści na to, jednak nie wiele to skutkuje, tak samo jak opętańcze drapanie.

Niewielkie skrzywienie kręgosłupa[42]

Nigdy nie słuchała dorosłych gdy mówili jej, żeby się nie garbiła i przez to zafundowała sobie skrzywienie kręgosłupa, jednak nie garba, jeszcze nie ;-;. W podstawówce chodziła na zajęcia korekcyjne, co nieco jej wyprostowały to i owo, jednak poza tym nie ma żadnych zmian - ani pozytywnych ani negatywnych.

Opinie o Księżniczkach

Księżniczka Celestia
Cole daży Celestię dużym szacunkiem, mimo iż w sercu nie może zrozumieć czemu wygnała swoją własną siostrę na 1000 lat na Księżyc, skazując i ją i siebie na cierpienie. Klacz rozumiała, że Nightmare Moon była wielkim zagrożeniem, ale Solarna Księżniczka zamiast ją oczyścić, jak to zrobiło ManeSix, to ją wygnała. Widząc jednak jak bardzo Księżniczka stara się pomóc siostrze w przywyknięciu do nowego świata, przymyka na tamten "wybryk" oko. W rzadnym razie Colleen nie uważa Celestii za tyrana, uważa ją za po prostu stanowczą władczynię mającą dobro obywateli ponad inne.

Księżniczka Luna
Pegaz nie był początkowo przekonany co do Luny. Owszem, współczuł jej 1000 lat spędzonych na Księżycu, jednak kiedy pojawiła się na Nocy Koszmarów ze zwróconą mocą to Cole nie była pewna czy Elementy Harmonii całkowicie usunęły z niej Nightmare Moon. Dopiero po jakimś czasie i po tym jak spotkała ją razem z Celestią jakiś czas po narodzinach kuzynki klaczy, która była Alicornem, przekonała się do Lunarnej Księżniczki.

Księżniczka Cadance
Do czasu wycieczki do Kryształowego Imperium Colleen nie wiedziała o istnieniu jakiejś Księżniczki Cadance. Owszem, słyszała o jakimś ślubie który został przerwany przez Podmieńce, ale nie wiedziała, że to Cadance wychodziła wtedy za mąż. W czasie owej wycieczki było spotkanie właśnie z Księżniczką i klacz mogła ją nieco poznać. Mimo niepewności wobec Alicorna, dzięki odbytej rozmowie przekonała się do Księżniczki i uwierzyła, że naprawdę jest Księżniczką Miłości oraz ma wielkie serce.

Księżniczka Twilight Sparkle
Od samego początku pegaz ani nie ufał Twilight ani nie był przekonany co do jej koronacji. Wiedziała, że to ona razem z przyjaciółkami pokonała Nightmare Moon oraz wielu innych złoczyńców, że jest osobistym studentem Księżniczki Celestii oraz reprezentuje Element Magii, jednak nie widziała powodu dla którego miałaby się stawać Alicornem. Mimo tylu dobra ile zrobiła Sparkle, Cole nie może przywyknąć do tego, że jest Księżniczką i ma skrzydła.

Poglądy
Jeśli o poglądy na ustrój w Equestii, to Cole zdecydowanie jest za Zjednoczoną Equestrią pod skrzydłem zarówno Celestii jak i Luny. Toleruje Solarnych oraz Lunarnych, jednak ona woli by Księżniczki rządziły razem, jak siostry.

Relacje z rodziną[43]

Matka - Annie
Relacje między Cole a jej mamą są stosunkowo normalne - kłócą się i obrażają, ale wzajemnie sobie pomagają i żyć bez siebie nie mogą. Mimo paru różnic dzielące je w wyglądzie (Cole jest ciemniejsza od matki i rzecz jasna ma inny ogon), są bardzo do siebie podobne i często brane za siostry[44]. Jedyne czego Colleen bardzo nie lubi w mamie, to takie wyręczanie się młodą klaczą oraz zabieranie pieniędzy i wydawanie ich na papierosy. Mimo to, bardzo często z mamą rozmawia i to może na niej w wielu sprawach polegać.

Ojciec - Martin
Cole jak była mała to rzadko widywała ojca w domu, często wyjeżdżał. Z tego powodu ma nieco "skomplikowane" relacje z nim i trudno mu się z nim rozmawia. Od kiedy urodził się jej pierwszy brat, Martin częściej bywa w domu, jednak klacz dalej niespecjalnie umiała złapać z nim kontakt. Najczęściej kłócili się o to, czy Gabriel może brać sobie różne rzeczy z jej pokoju czy do niego wchodzić, gdyż Cole uważała to za naruszanie jej prywatności, a jej ojciec natomiast nie widział w tym problemu. Ich relacje nie są jednak całkiem przepełnione kłótniami, pegaz bardzo kocha tatę, tak samo jak on ją, a ich relacje zacieśniły się szczególnie w czasie choroby Colleen w drugiej klasie gimnazjum i jej operacji. Mimo iż Martin nie okazuje tego po sobie, to bardzo się martwi o córkę i stara się, by było jej jak najlepiej.

Babcia - Jolanta
Można powiedzieć, że to "zastępcza" matka Colleen. Jako, iż klacz urodziła się kiedy Annie ledwo zaczynała studia, to całe dnie i noce zajmowała się nią, mimo złamanego kopyta, babcia. Klacz przez bardzo długi czas wołała na Jolantę "mamo" i do teraz został jej zwyczaj zwierzania się z prawie wszystkiego babci oraz proszenia o różne rady. Jola do wszystkiego względem Cole jest nieco nadopiekuńcza, bardzo się o nią boi i nie pozwala jej na jakieś wyjazdy, bo "ktoś ją jeszcze porwie". Te "lody" przełamały się nieco, kiedy pegaz sama pojechała do Manehattanu do cioci i od tamtej pory starsza klacz bardziej przychylnym okiem patrzy na takie decyzje czy wyjazdy.

Babcia - Letitia
Druga babcia Cole, w przeciwieństwie do Jolanty, nie była taka nadopiekuńcza. Jedyne co najbardziej "bolało" Colleen i jej rodziców to to, iż Letitia kochała wystroić małą klacz w różne sukienki, falbanki i wiązać włosy w kucyka. Po prostu bardzo chciała, by jej wnuczka była klaczą pełną gębą, a nie jakąś niewychowaną chłopczycą. Mimo to, Cole bardzo często nocowała u babci i u niej jadła, a w gotowaniu i pieczeniu pegaz uznawał starszą klacz za mistrzynię, tak samo jak w rysowaniu - to dzięki Letitii klacz zaraziła się pasją do rysunku. Mimo częstych kłótni na tle poglądowych na różne sprawy, to są bardzo ze sobą zżyte i Cole lubi spędzać z nią czas.

Ciekawostki

  • Ma sierść kolorem bardzo przypominającą główne kolory innego OC autorki.
  • Jej moc skrzydłobyć wynosi około 7.5.
  • Urodziny ma 7 maja.
  • Nie lubi "dzieci internetów" i je potępia i pali na stosie.
    • Nie uznaje też "dydleksji" za chorobę, a tym bardziej usprawiedliwienie do pisania z błędami jak sto pięćdziesiąt.
  • Jako, że jej Autorka jest zwana Ivanem, to Cole też jest Ivanem[45].
    • I jest też Głazikiem.
      • I Ezezbieuszem.

Galeria

Cole i Mistress by Nulevoy
Aby zobaczyć całą galerię, kliknij tutaj.


Cytaty

~ Nie wiem. Nie znam się. Dziękuję, dobranoc.
- Typowa praca w grupach na religii xd

~ Nie ja kupowałam, tylko moja matka.
- Typowy tekst przy mikołajkach klasowych lub urodzinach kuzynki xd

~ A weź przestań..
- Gdy ktoś ją zirytuje

~ O Mateczko Rosjo...
-Hyhy xd

~ Nie przeszkadzaj mi w przeszkadzaniu innym.
- Bardzo szczere xd

~ Haha nie
- Właśnie xd

~ Taki tam Outlast nie dorasta do pięt Amnesii czy Silent Hill'owi.
- Takie szczere xd

~ O Rosjo, zjadłam Celestię..
- Kokosowa Princessa mniam xd

~ O nie, tylko nie ONA...
- Na wieść o tym, że jej prze kochana kuzyneczka przyjeżdża xd

~ Plot ciasny, ale własny.
- Złota myśl na dziś xd

~ Rosja ssie... co?
- xd

~ Foch, żal i ból d*py.
- Krótko i na temat

~ Mówią po polsku, ale klną po angielsku węgierskim akcentem jak szwaby w Moskwie.
-xd

~ Spalę Cię w wodzie i utopię w ogniu.
- Powiało Sybirem xd

~ Nie jestem pewna czy dzwonić po egzorcystę czy po prostu zawieść go na odwyk...
- Takie tam

Przypisy

  1. kochana mama~
  2. dłuższego się nie dało xd ;-;
  3. jedyne co mi do niej pasuje xd
  4. nie licząc rzecz jasna kilkunastu różnic i dodatków to nią jest ;-;
  5. haha historia, haha daty, haha ciekawostki ;-;
  6. idzie w jelita xd
  7. kto wie ;-;
  8. po czo ;-;
  9. ta historia jest oparta na moim życiu, niektóre rzeczy zatajam, bo nie są odpowiednie dla dzieci
  10. nastoletnie matki ;-;
  11. mówię wam, patologia ;-;
  12. SZPAN
  13. SZPAN x2
  14. serio ;-; nigdy więcej
  15. tu zmyślam, bo tak ;-;
  16. taka młoda, a już kradnie ;-;
  17. no jak tak można
  18. najbardziej dat imiona ever
  19. w klasach 1-3 były połączone xd
  20. no co xd
  21. tak naprawdę, to mój brat najechał na łapę/ucho psa drzwiami i on tak z bólu go zaatakował xd
  22. bałwanek xd
  23. "Ile metrów ma kilometr?" "Eeeee pięć?" xd
  24. PIECZARKI wysoko procentowe o posmaku mięty I "wujek" Daniel, który uratował tego grilla ;-;
  25. ale plastykę i tak miała gdzieś xd
  26. chyba że ją to przerasta, to wtedy sorry, radź sobie sama ;-;
  27. jak nie wręcz obojętna xd
  28. furiatka? xd
  29. kochana babcia :'D
  30. wstawić to gdzieś muszę xd
  31. straszny makaron Włocha xd
  32. Anime i seriale/bajki oddzielnie, bo to różne rzeczy
  33. oh, why not xd
  34. nie kce zmieniać nazw gier, więc cicho xd
  35. bez płyty nie zagrasz xd
  36. TERAZ CZAS NA CZĘŚĆ SIÓDMĄ
  37. ;-;
  38. haha kucyki z telefonami ;-;
  39. ale głównie żołądka i jelit xd
  40. true story, serio
  41. http://www.antykwariaty-antykwariat-antiquariat.waw.pl/buchbinderei/kalendarze.oprawa.oprawki.etui.segregatory.24.02.jpg takiego rodzaju.. ale grubszej ;-;
  42. tak niewielkie, że na artach nie widać, ale je ma xd
  43. nie opiszę relacji ze wszystkimi, bo albo mam z nimi rzadki kontakt albo nie wiem co napisać
  44. sytuacja w NFZ:
    Jakaś baba: "A panie jesteście siostrami?"
    Moja mama: "Nie, to jest moja córka."
    Mina baby zza lady była bezcenna.
  45. xd
Advertisement